Dobrzyński należał do ORMO. Siemoniak: Nikomu krzywdy nie zrobił

Dobrzyński należał do ORMO. Siemoniak: Nikomu krzywdy nie zrobił

Dodano: 
Jacek Dobrzyński (L) i Tomasz Siemoniak (P)
Jacek Dobrzyński (L) i Tomasz Siemoniak (P) Źródło: PAP / Wojtek Jargiło
Młody Jacek Dobrzyński z lizakiem stał na ulicy i nikomu krzywdy nie zrobił – mówił Tomasz Siemoniak o przynależności swojego rzecznika do ORMO.

Portal niezalezna.pl poinformował, że dotarł do dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej dotyczących Jacka Dobrzyńskiego. Wynika z nich, że w 1986 r. obecny rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka wstąpił do Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO). Był także członkiem Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej (ZSMP).

Głos w sprawie postanowił zabrać sam zainteresowany. "W latach siedemdziesiątych jako pacholę zostając zuchem, przywdziałem harcerski mundurek z białym pasem, koalicyjką i mankietami. Formacja ta nazywała się MSR, czyli Młodzieżowa Służba Ruchu. Blisko 40 lat temu kontynuując swoje dziecięce zainteresowania zostałem społecznym inspektorem ruchu drogowego. Funkcja ta polegająca wyłącznie na dbaniu o bezpieczeństwo na drogach była w strukturach ówczesnej ochotniczej milicyjnej rezerwy. Wspólnie z kolegami walczyliśmy z piractwem i drogową bandytką, zatrzymywaliśmy siejących śmierć pijanych kierowców, spotykaliśmy się z dziećmi na szkolnych pogadankach, ucząc ich bezpiecznych zachowań na drogach. Swoją pasję rozwijałem dalej, zostając policjantem podlaskiej drogówki. Nigdy tego nie ukrywałem, nikomu krzywdy nie zrobiłem i nie mam powodów do wstydu" – napisał w mediach społecznościowych.

"Jeżeli myślicie, że te plugawe wylewanie na mnie cystern hejtu i pomyj powstrzymają mnie od bieżących aktywności, to jesteście w błędzie. Waszych gróźb się nie ulęknę" – dodał.

Siemoniak: Nagle zaczęło to wszystkim przeszkadzać

– Wiedziałem o tym, że Jacek Dobrzyński był społecznym inspektorem ruchu, które było jakoś tam stowarzyszone z milicją. Do policji wstąpił w 1990 r. Ten amok niektórych komentatorów związanych z PiS-em jest kompletnie niezrozumiały. Mieli byłych milicjantów, wiceministrów, mieli Piotrowicza, Kryże, osoby, które wprost służyły komunistycznej władzy – skomentował na antenie Radia Zet minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

– Nagle zaczęło wszystkim przeszkadzać to, że młody Jacek Dobrzyński z lizakiem stał na ulicy i tak naprawdę nikomu żadnej krzywdy nie zrobił, nikomu niczego złego nie zrobił, nie był w żadnej polityce – stwierdził polityk Koalicji Obywatelskiej.

Czytaj też:
Dobrzyński był w ORMO. Szłapka: To nie jest coś, co bardzo mocno obciąża


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Radio Zet
Czytaj także