Lisicki: PiS musi się wymyślić na nowo. Ziemkiewicz: Na razie bez szans

Lisicki: PiS musi się wymyślić na nowo. Ziemkiewicz: Na razie bez szans

Dodano: 
Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz
Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz Źródło: DoRzeczy.pl
Walka o bycie następcą Jarosława Kaczyńskiego już się dawno zaczęła. To zresztą wpłynęło na ostateczny wynik PiS, gdy podkładano sobie świnie i wycinano ludzi – mówi Rafał Ziemkiewicz.

Jarosław Kaczyński miał zapowiedzieć, że nie będzie osobiście wskazywał żadnego polityka, ani nikogo "namaszczał" na swojego następcę. O tym, kto zostanie nowym prezesem Prawa i Sprawiedliwości ma zdecydować planowany na pierwszą połowę 2025 r. kongres wyborczy ugrupowania – podał Onet. Decyzję tę prezes PiS miał ogłosić kilka tygodni temu. Przekazał ją swoim najbliższym współpracownikom, prosząc o zachowanie tajemnicy.

Na krótkiej liście potencjalnych kandydatów na "delfina" oprócz samego Morawieckiego, który jako pierwszy zgłosił swój akces do przejęcia władzy w partii po Kaczyńskim, obecnie znajdować się mają jeszcze trzy nazwiska: Beaty Szydło, Mariusza Błaszczaka oraz Przemysława Czarnka. – To Mateusz od lat uważany był za wybrańca i delfina prezesa. Teraz, gdy zbliża się ta najważniejsza rozgrywka, to już na jej starcie wzbudził gniew i niezadowolenie całej partii, z prezesem Kaczyńskim włącznie. To nie najlepszy dla Mateusza prognostyk, choć jako pierwszy miał odwagę powiedzieć wszystkim wprost, na czym mu najbardziej zależy. Nikt już nie ma co tych intencji złudzeń – twierdzi informator Onetu.

Jaka przyszłość PiS? Ziemkiewicz i Lisicki komentują

W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz rozmawiają m.in. o przyszłości Prawa i Sprawiedliwości. – Niedawno na portalu Onet ukazał się artykuł, w którym opisano, że Jarosław Kaczyński podjął decyzję, by nie kierować dłużej PiS. Rzekomo ma ustąpić w 2025 roku, a w związku z tym, rozpocznie się walka o to, kto ma kierować PiS po Jarosławie Kaczyńskim. Jest też cała masa doniesień medialnych, że rzekomo złość u Jarosława Kaczyńskiego wywołał fakt, że Mateusz Morawiecki wyszedł przed szereg i zgłosił taką ambicję – mówił red. naczelny "Do Rzeczy".

– Jestem jak najdalej od dziennikarstwa kuluarowego. Od tego są inni i na ogół mają swoje źródła. Nie jestem przekonany, czy Onet ma dobre informacje – zwrócił uwagę Ziemkiewicz. – Pomijając kwestię, czy tak się stanie, czy nie, to faktem jest, że Mateusz Morawiecki ogłosił, że wziąłby na siebie ten trud kierowania PiS. Nie wiemy, jaką wywołało to reakcję, ale możemy rozpatrywać, czy ten wariant jest możliwy – tłumaczył Lisicki.

– Przecieki przeciekami, ale walka o następcę Jarosława Kaczyńskiego to już się dawno zaczęła. To zresztą pewnie wpłynęło na ostateczny wynik PiS, gdy podkładano sobie świnie i wycinano wzajemnie ludzi – ocenił Rafał Ziemkiewicz.

Zwiastun 263. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla Subskrybentów.

Czytaj także