Lisicki: Szansa na antyunijną prawicę. Ziemkiewicz: Jak PiS pokpił sprawę

Lisicki: Szansa na antyunijną prawicę. Ziemkiewicz: Jak PiS pokpił sprawę

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki Źródło: DoRzeczy.pl
Pierwszy raz od dłuższego czasu pojawiły się siły realnie antyunijne, bo dotychczasowy duopol PO-PiS w gruncie rzeczy miał podobne podejście do Unii Europejskiej. Okazuje się, że można na hasłach antyunijnych zbudować realne poparcie polityczne – mówi Paweł Lisicki.

W niedzielę 1 czerwca Polacy pójdą do lokali wyborczych, by oddać głos w drugiej turze wyborów prezydenckich. Zdecyduje ona, kto będzie prezydentem Polski na kolejne pięć lat. Zmierzą się w niej Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski.

Jeśli chodzi o pozostałych kandydatów z I tury wyborów prezydenckich, to kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen zdobył 14,81 proc. głosów, Grzegorz Braun – 6,34 proc., Szymon Hołownia – 4,99 proc., Adrian Zandberg – 4,86 proc., Magdalena Biejat – 4,23 proc. Krzysztof Stanowski zdobył 1,24 proc., Joanna Senyszyn – 1,09 proc., Marek Jakubiak – 0,77 proc., Artur Bartoszewicz – 0,49 proc., Maciej Maciak – 0,19 proc., Marek Woch – 0,09 proc. Frekwencja wyniosła 67,31 proc.

Lisicki i Ziemkiewicz komentują

W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz rozmawiają o wysokich wynikach Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna. – Porozmawiałbym nie o walce bieżącej, ale jednak o tym, co najważniejszego pokazała I tura wyborów prezydenckich. Postawiłem tezę, że pierwszy raz od dłuższego czasu pojawiły się siły realne antyunijne, bo dotychczasowy duopol PO-PiS w gruncie rzeczy miał podobne podejście do Unii Europejskiej. Okazuje się, że można na hasłach antyunijnych zbudować realne poparcie polityczne – mówił Paweł Lisicki.

– To bardzo ciekawy przykład grubej pomyłki ze strony PiS. Powiedzmy, że ten unioentuzjazm PO jest naturalny i wpisany jest w ich kod DNA. Natomiast dlaczego PiS w to wchodził, to nie mam pojęcia – mówił Rafał Ziemkiewicz. – Próbowaliśmy w "Do Rzeczy" ukuć pojęcie unijczyków, czyli tej grupy, dla której centrum dowodzenia, prestiżu to Bruksela, Berlin i Paryż. Charakteryzuje ich bardzo głęboki kompleks niższości i przekonanie, że ma być tak, jak na Zachodzie. Oni się w pełni podporządkowują – stwierdził.

Czytaj także