– Seksualność jest sprawą państwa tylko wtedy, gdy dotyczy interesu publicznego, np. jeśli chodzi o ochronę przed wykorzystywaniem lub o wychowanie dzieci w optymalnych warunkach. „Złotym standardem” w tym zakresie jest, co zostało udowodnione w niezliczonych badaniach, naturalna, biologiczna rodzina w kontekście małżeństwa na całe życie pomiędzy mężczyzną i kobietą. Ze względu na swoje dalsze istnienie społeczeństwo powinno być bardzo zainteresowanie promowaniem takiej struktury rodzinnej. Żądanie związku cywilnego lub "małżeństwa" dla osób o skłonnościach homoseksualnych jest zwykle częścią kulturowego programu marksistowskiego, który pragnie zlikwidować wszystkie istotne różnice między ludźmi i więzami ludzkimi jako wyraz dyskryminacji, bez względu na cenę. Zaskakuje mnie, gdy głos w takich sprawach wypowiadają się przedstawiciele Kościoła katolickiego – powiedział Christian Spaemann dla portalu LifeSiteNews.
Złe konsekwencje niejednoznaczności.
Prof. Spaemann zapytany, czy oby stanowisko Papieża nie jest bardziej realistyczne niż tradycyjne katolickie nauczanie, odpowiedział, że poprzez afirmację różnych zachowań seksualnych osłabia się rozsądek i jasność wiary chrześcijańskiej. – W ten sposób Kościół traci swój blask i staje się zbędny we współczesnym społeczeństwie, z wyjątkiem sytuacji ceremonii religijnych. Jeśli my, chrześcijanie, nie staramy się pomagać zranionej osobie, dając przykład i głosząc uzdrawiający obraz czystości seksualnej w rzeczywistości zdradzamy samego Chrystusa, którego spotykamy w naszym bliźnim. Oczywiście przepowiadanie w tych dziedzinach musi się odbywać bez potępienia, z wrażliwością, zrozumieniem, cierpliwością i pokorą. Ale wydaje mi się, że to już dawno stało się to oczywiste. Głośno wyrecytowane oskarżenia o faryzeizm i brak miłosierdzia skierowane do tych, którzy upierają się przy reprezentowaniu katolickiej doktryny moralnej, wydają mi się raczej agitacją i propagandą – powiedział prof. Spaemann.
Psycholog dodał takie zachowanie jak Papieża powoduje zamieszanie wśród wiernych.
Jak homoseksualizm ma podobać się Bogu?
–Dostojnicy Kościoła, którzy uważają, że czyny homoseksualne nie są grzeszne w pewnych okolicznościach i że pary homoseksualne mogą otrzymać błogosławieństwo kościelne bez składania przysięgi abstynencji, powinni wyjaśnić wierzącym znaczenie aktów homoseksualnych oraz wyjaśnić, w jaki sposób te działania mogą być w ogóle wykonywane fizycznie, aby podobać się Bogu. Byłbym zainteresowany ich odpowiedzią. [...] Mówi się o nowych „odkryciach w naukach humanistycznych”, przy czym nigdy nie dowiadujemy się, o jakie odkrycia chodzi – mówi Christian Spaemann.
Christian Spaemann jest synem jednego z najwybitniejszych katolickich filozofów ostatnich dekad, Roberta Spaemanna.