Politycy, przywódcy religijni i organizacje z całego świata, które bronią życia i rodziny, prawdopodobnie trafią na czarną listę biura ONZ ds. praw człowieka. Drastyczny nowy środek może posłużyć do nałożenia sankcji na rzeczników prorodzinnych i narażenia ich na ataki terrorystyczne.
"Kim są ludzie, którzy argumentują, że obrońcy praw człowieka osób LGBT propagują tak zwaną 'ideologię gender' ?”, można przeczytać w wezwaniu Biura ds. praw człowieka opublikowanym w zeszłym miesiącu i skierowanym głównie do grup LGBT.
W szeroko sformułowanym wezwaniu Biuro Praw ONZ prosi o przykłady "publicznych wypowiedzi lub oświadczeń przywódców politycznych i / lub religijnych", którzy kwestionują prawa LGBT.
"Jakie są ich główne argumenty?" – pyta Biuro ds. Praw. "Czy skutecznie cofnęły prawa człowieka dla osób LGBT? Czy ich strategie bezpośrednio lub pośrednio wpłynęły również na prawa kobiet i dziewcząt?" – dodaje tekst.
Wezwanie Biura ds. Praw ONZ potępia obrońców życia i rodziny, którzy kwestionują "ideologię gender", jako wyznawców teorii spiskowych. Według Biura nie ulega wątpliwości, że "teoria gender" nie jest ideologią, ale niepodważalną prawdą. Twierdzi się, w tekście że "znaczenia" związane z płcią są "konstruowane społecznie".
"Narracje” grup pro-life i prorodzinnych sprzeciwiają się prawdziwej "teorii gender" i są "wykorzystywane do podsycania przemocy i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową oraz ich szczególny wpływ na prawa seksualne i reprodukcyjne".
Czytaj też:
Czas by Papież stanął na czele zmagań o ochronę życiaCzytaj też:
Nergal winny obrazy uczuć religijnych