Platforma Obywatelska przyjęła nowe stanowisko w sprawie aborcji. Politycy tej niegdyś chrześcijańsko-konserwatywnej partii przyjęli projekt daleko idącej liberalizacji aborcji. I niektórzy tłumaczą to tym, że świat się przecież zmienia, a do tego sam Kościół jest w kryzysie.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: No tu rzeczywiście żyjemy w czasach bardzo dużego zamieszania. Widzimy dużą zmianę w podejściu polityków PO, z których niektórzy deklarują się przecież jako osoby głęboko wierzące. To akurat nie moja sprawa – polityka zawsze była zakłamana. Dużo większym problemem jest realny kryzys w Kościele katolickim. O ile w większości już krajów na świecie w Kościele jest przeświadczenie, że nie ma drogi do oczyszczenia, ale też ożywienia Kościoła bez stanięcia w prawdzie, tak w Polsce wygląda to niestety inaczej. W pierwszy piątek Wielkiego Postu przypadł dzień modlitwy za ofiary molestowania, nadużyć seksualnych w Kościele. I Kościół jest niestety w tej sprawie bardzo podzielony. Co mają zrobić wierni w diecezji, w której biskup odprawi nabożeństwo pokutne, mszę, Drogę Krzyżową, a sam robi coś przeciwnego?
To znaczy?
To znaczy, że sam nie robi nic, aby sprawy nadużyć wyjaśnić, aby dojść do prawdy, do oczyszczenia. Tuszuje sprawę dalej. To jest przykład ogromnej hipokryzji, która pojawiła się w Kościele.
W Warszawie środowiska lewicowe chciały przeforsować odebranie honorowego obywatelstwa miasta św. Janowi Pawłowi II, abp. Henrykowi Hoserowi i abp. Sławojowi Leszkowi Głódziowi. Każda z tych osób jest inna, ale wnioskodawcy argumentowali, że to „wybrani hierarchowie Kościoła katolickiego w Polsce” a „Jan Paweł II najprawdopodobniej wiedział o skandalach seksualnych w Kościele”. Jak ocenia Ksiądz tego typu ataki?
Po pierwsze, to Kościół zawsze był, jest i będzie atakowany, Jan Paweł II prowadził jeszcze w Krakowie rekolekcje pt. „Znak, któremu sprzeciwiać się będziesz”. Chodziło o pokazanie, że Kościół zawsze jest atakowany. Jezus Chrystus, Jego Ewangelia zawsze będą znakiem sprzeciwu. Lewica też zawsze będzie atakować Kościół. Nie ma w tym nic niezwykłego. Natomiast bardzo ważne jest to, by podczas tych ataków Kościół trzymał poziom moralny, by był oczyszczony. Wtedy, te ataki będą, ale o wiele mniejsze. Natomiast Kościół, w którym będą niewyjaśnione afery, kłamstwa, stanie się łatwym celem. Afery pedofilskie i brak prawdy i wyjaśnienia nadużyć seksualnych – to będzie tylko woda na młyn środowisk antykościelnych.
Jednak tu jest atakowany św. Jan Paweł II. Bez wątpienia postać pomnikowa, niezwykle ważna w historii Polski i Kościoła.
Jeżeli są jakieś wątpliwości, co do tego co działo się w Watykanie, to należy je uczciwie wyjaśnić. Od śmierci papieża minęło 15 lat. I nawet gdyby się pojawiły jakieś rysy na jego wizerunku, to i tak jest postacią tak wielką, tak zasłużoną, że będzie nadal mieć miejsce w historii. Ja nie wiem, czy i co papież wiedział o nadużyciach seksualnych. Myślę, że na pewno nie mógł nic nie wiedzieć. Jednak też na pewno był w dużej mierze odcinany od informacji, był bardzo schorowany. Pamiętam, gdy w 2002 roku już ciężko chory, aż żal było na niego patrzeć, Jan Paweł II przemawiał do biskupów ze Stanów Zjednoczonych, i jednoznacznie potępiał grzechy pedofilskie.
Tu aż biła moc w tym wystąpieniu, potem być może zabrakło sił, a decyzje podejmował już ktoś inny. Ale najbardziej wizerunkowi papieża szkodzi nie stawianie pytań, ale przedstawianie tej cukierkowej historii. Po raz setny mówienie o kremówkach, o jeździe na nartach, itd. Papież był wielki nie z uwagi na anegdoty, które powstały na jego temat. Był autorytetem dla wierzących i niewierzących na całym świecie. I warto tym bardziej stanąć w prawdzie, ujawnić też prawdę o roli jego współpracowników. Żenujące i uwłaczające jest to sprzedawanie kropli krwi św. Jana Pawła II, krwi dodajmy pobranej podczas zabiegu medycznego. Prawdziwy hołd Janowi Pawłowi II oddamy mówiąc prawdę i właściwie odczytując jego pontyfikat. On sam mawiał "Szukajcie prawdy, a prawda was wyzwoli".
Czytaj też:
Prof. Dudek: Rozłam Zjednoczonej Prawicy i rząd mniejszościowy są coraz bliżej