Paweł Chmielewski | Msza trydencka jest solą w oku tych środowisk, które chciałyby zamienić Kościół katolicki w rozwodniony twór. Dzisiaj znowu znalazła się
na ich celowniku.
Słyszy się niekiedy opinie, jakoby różnica między starą a nową liturgią Kościoła rzymskiego dotyczyła przede wszystkim języka. Łacina, choć ważna, nie jest jednak kluczowa. Przedsoborowy ryt mszy świętej przechowuje w sobie niesłychany duchowy ładunek, którego ryt nowy jest w pewnym stopniu nieodwracalnie pozbawiony. – Stary ryt wyraża naszą wiarę w najbardziej jasnej, bogatej formie. W centrum wyraźnie stawia Boga, podczas gdy nowy ryt w pewien sposób daje prymat człowiekowi. Czy w centrum będzie Bóg, czy my sami? To najlepiej opisuje tę bitwę – powiedział mi wielki admirator liturgii klasycznej, kazachski biskup Athanasius Schneider.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.