Biskup z Zaporoża: Obawialiśmy się katastrofy gorszej niż w Czarnobylu

Biskup z Zaporoża: Obawialiśmy się katastrofy gorszej niż w Czarnobylu

Dodano: 
Bp Jan Sobiło
Bp Jan Sobiło Źródło: Materiał diecezji zaporosko-charkowskiej
„Pierwsza informacja była taka, że został ostrzelany jeden z sześciu bloków elektrowni atomowej. A to znaczyło, że skażenie radioaktywne byłoby duże w Zaporożu” – mówi bp Sobiło

Pozostający w sercu konfliktu zbrojnego bp Jan Sobiło z diecezji zaporosko-charkowskiej opowiedział Radiu Watykańskiego o nastrojach ludności po ataku na elektrownię atomową w oddalonym od Zaporoża o 30 kilometrów Enerhodarze. „To była jedna z najtrudniejszych nocy od momentu wybuchu wojny” – mówi.

Bp Sobiło: Władze wezwały nas, by pić płyn Lugola

Duchowny posługuje na terenach obejmujących samozwańcze Republiki Doniecką i Ługańską, gdzie działania wojenne trwają od ośmiu lat. Mimo to atak Rosjan na pobliską elektrownię atomową wywołał panikę wśród mieszkańców, którzy znaleźliby się w bezpośrednim polu rażenia w przypadku katastrofy.

- Noc była niespokojna, bo oprócz tego, że byliśmy w schronach, władze miejskie i służby sanitarne wezwały nas, żeby pić płyn Lugola, dlatego że pierwsza informacja była taka, że został ostrzelany jeden z sześciu bloków elektrowni atomowej. A to znaczyło, że skażenie radioaktywne byłoby duże w Zaporożu – tłumaczy hierarcha.

„Organizujemy pomoc dla miast oblężonych”

Na szczęście okazało się, że w płomieniach stanęły budynki administracyjne, a nie sama elektrownia. Obawy były związane z faktem, że w Enerhodarze znajduje się największa elektrownia atomowa w Europie, dlatego potencjalny wybuch byłby jeszcze potężniejszy niż w Czarnobylu. Panika wywołana taką ewentualnością sprawiła, że część osób zdecydowała się na ucieczkę z Zaporoża. Obecnie sytuacja jest już względnie stabilna.

- W Zaporożu mamy co jeść. Organizujemy pomoc dla miast oblężonych – Kijowa, Charkowa i Mariupola. Przygotowujemy się na uciekinierów z tych miast, które są już okupowane i bardzo ostrzeliwane. Jeżeli zostaną otwarte korytarze humanitarne, to Zaporoże przygotowuje się na przyjęcie wielkiej ilości ludzi, którzy uciekają. W szczególności kobiet z dziećmi, które już nie wytrzymują dziewiątego dnia tych nieustannych obstrzałów – relacjonuje bp Sobiło.

Czytaj też:
Polska zakonnica wraca na Ukrainę. "Moja współsiostra została tam sama"
Czytaj też:
Ukraińscy biskupi wzywają papieża, by poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi
Czytaj też:
Bp Sobiło: Zaporoże i Charków będą walczyć. Nie tracimy ducha

Źródło: vaticannews.va
Czytaj także