Sekretarz Benedykta XVI o sytuacji w Watykanie: Fantazja daleka od rzeczywistości

Sekretarz Benedykta XVI o sytuacji w Watykanie: Fantazja daleka od rzeczywistości

Dodano: 
Abp Georg Gänswein i papież Benedykt XVI
Abp Georg Gänswein i papież Benedykt XVI Źródło:PAP/EPA / CLAUDIO PERI
O Watykanie mówi się głównie poprzez plotki i skandale – uważa wieloletni prywatny sekretarz papieża Benedykta XVI abp Georg Gänswein.

W wywiadzie dla ukazującej się w austriackim Vorarlbergu "KirchenBlatt" arcybiskup stwierdził, że o centrum świata katolickiego można przeczytać lub usłyszeć "wiele ciekawych rzeczy, które wynikają z płodnej wyobraźni, ale nie odzwierciedlają rzeczywistości".

Pytany o zmiany w Watykanie, jakie odnotował po 27 latach pobytu w Rzymie, wskazał na kontynuację i zaznaczył, że pracownicy Watykanu powinni przede wszystkim służyć pomocą papieżowi jako pasterzowi Kościoła powszechnego tak, aby mógł on jak najlepiej wypełniać swoją posługę następcy św. Piotra.

"Chodzi o jedną wiarę, ale o różne zadania"

Według abp. Gänsweina, w ciągu ostatnich trzech dekad niewiele się pod tym względem zmieniło, "ale na uwagę zasługuje fakt, że personel stał się bardziej międzynarodowy i wzrosła liczba świeckich, zarówno mężczyzn, jak i kobiet". Jego zdaniem, ogromne znaczenie ma przede wszystkim wymiana opinii między biskupami na całym świecie a papieżem. – Chodzi o jedną wiarę, ale o różne zadania – powiedział abp. Gänswein.

Życie w Watykanie porównał do drzewa. – Czasem trzeba użyć ręki i przyciąć gałęzie i liście, aby się nie rozrosły – powiedział abp Gänswein dodając, że "niektóre suche i leniwe odpadają same z siebie".

Kryzys powołań? "Módlcie się"

Prywatny sekretarz Benedykta XVI przyznał, że nie zna recepty na obudzenie powołań kapłańskich w Europie. Według niego, słowa Jezusa: "Żniwo jest wielkie, ale robotników mało" świadczą, że niedostatek powołań był odczuwany już w czasach Nowego Testamentu.

Jako "przełomowe i pomocne" uważa biblijne wezwanie: "Proście Pana żniwa, a pośle wam robotników". Dlatego należy zwracać się do Boga z prośbą o powołania. – Módlcie się, módlcie się i jeszcze raz módlcie się: To jest pierwsza i najważniejsza odpowiedź na brak powołań duchowych – wskazał abp Gänswein. Przyznał też, że nie wiadomo, jak długo potrwa obecna susza powołaniowa, "ale Chrystus nie zszedł tak po prostu ze sceny, nawet jeśli czasem tak się wydaje".

Wsparcie dla młodych księży

Jednocześnie arcybiskup ostrzegł przed "rozwadnianiem" obrazu księdza. Podkreślił, że młody człowiek na drodze do kapłaństwa powinien wiedzieć, na co się decyduje. – Musimy dodawać mu odwagi, aby w pełni opowiedział się za wiarą Kościoła i za celibatem – podkreślił abp Gänswein. Zapewnił, że "nie jest to niewygodna przeszkoda, ale dar Chrystusa".

Arcybiskup Gänswein był gościem w opactwie benedyktynów Maria Bildstein, gdzie sprawował jubileuszową Mszę św. z okazji 50-lecia działalności "Kręgu młodych misjonarzy" (KIM) – działającego w Tyrolu i Vorarlbergu ruchu młodzieżowego na rzecz powołań w Kościele. Jego inicjatorem jest brat Fidelis Ellensohn.

Czytaj też:
Jaka jest przyszłość naszej wiary? Poruszająca książka sekretarza Benedykta XVI
Czytaj też:
"Mogę tylko wyrazić mój wstyd". Benedykt XVI wydał oświadczenie

Źródło: KAI
Czytaj także