Halloween. Dlaczego katolik nie powinien obchodzić tego "święta"?

Halloween. Dlaczego katolik nie powinien obchodzić tego "święta"?

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:Flickr / CC BY-SA 2.0
Niewinna zabawa czy kolejny sposób na promowanie kultury śmierci? W czym tak naprawdę biorą udział osoby przebierające się za "straszne" upiory?

Choć Halloween nie jest polską tradycją, wydaje się jakby miało na stałe wejść w kanon "świąt" obchodzonych w Polsce. Co więcej, nie jest też tradycją chrześcijańską. Skąd wzięło się "świętowanie" Halloween i z czym ono się wiąże?

Halloween, czyli Święto Duchów

Halloween, podobnie jako Uroczystość Wszystkich Świętych, "dotyka" niejako tematu śmierci. Jednak oba święta odnoszą się do śmierci w zupełnie inny sposób. Podczas gdy uroczystość obchodzona 1 listopada napawa nadzieją i daje światło, Halloween straszy i przestawia ją jako upiora, kościotrupa czy wampira.

Kolejnym elementem związanym nieodłącznie z Halloween jest dynia. Najlepiej z wydrążoną podobizną twarzy. Tymczasem niewielu wie, że w starożytności wydrążoną dynię podświetlano, by okazać cześć demonom. Już taka wiedza powinna skłaniać do refleksji na temat tego "święta". Warto również zwrócić uwagę, że Halloween jest zwyczajem pogańskim, a swoje korzenie ma w okultyzmie.

1 listopada Celtowie witali Nowy Rok. W tym dniu celtyccy kapłani czcili w szczególny sposób boga śmierci Samhainm, który wywoływał duchy złych zmarłych. To nie wszystko. Kapłani nakazywali rozpalanie ognisk, które służyły jako ołtarze do składania ofiar z plonów, zwierząt, a nawet ludzi. Na koniec wokół stosów tańczono taniec śmierci, zapraszając duchy ciemności.

Niewinne przebieranki czy kult szatana?

Współcześnie, w tradycji amerykańskiej Halloween zostało skomercjalizowane, przez co wielu osobom może wydawać się niegroźne. Choć na pierwszy rzut oka to tylko przebieranki i zabawa "cukierek albo psikus", to jednak warto zwrócić uwagę na główne motywy Halloween. Tego dnia dzieci, czasem także rodzice, przebierają się za czarownice, wampiry, duchy czy diabły. W tradycji chrześcijańskiej wszystkie te postaci związane są z osobą szatana.

Rzeczywistość duchowa nie jest zabawą. Dlatego nawet na poziomie znaczeń i symboli, poprzez kultywowanie Halloween, można przygotować otwarcie się na działanie złego w naszym życiu. – Halloween nie jest niewinną zabawą, lecz stanowi przedsionek do czegoś znacznie bardziej niebezpiecznego – ostrzegał w 2014 roku egzorcysta ks. Aldo Buonaiuto. Z kolei papież Benedykt XVI wskazywał, że "Halloween promuje kulturę śmierci". Zdaniem Ojca Świętego, poprzez takie zabawy popycha się nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, a także atakuje święte i duchowe wartości.

Kilka lat temu w jednym z polskich miast zorganizowano zabawę halloweenową, na której dzieci podpisywały regulamin w formie cyrografu. "Ja, niżej własnoręcznie podpisany wampir/czarownica niniejszym zgodnie i bez protestu ofiarowuję swoją duszę diabłu w zamian za udaną zabawę, zobowiązuję się jednocześnie do przestrzegania ustalonych niżej zasad" – brzmiał początek cyrografu. O sytuacji poinformował "Gość Niedzielny". Takie sytuacje pokazują po pierwsze, w czym osadzony jest zwyczaj Halloween, a po drugie, w jaki sposób dzieci poprzez "niewinną", według niektórych zabawę, otwierają się na zło.

Uroczystość Wszystkich Świętych nie stawia w centrum szatana, lecz Boga i Jego nieskończoną Miłość. Pokazuje, że po życiu ziemskim człowieka czeka szczęście wieczne, którego, jeśli chcemy, możemy być uczestnikami i warto o to zabiegać. Może z tego powodu warto też zastanowić się, w jaki sposób świętować wigilię Wszystkich Świętych, by to świętowanie było oparte na dobroci, miłości i świętości.

"Obchodzimy święta, którym nie jest obcy smutek i żal po tych, którzy z tej ziemi odeszli, ale i radość, że tylu ludzi się zbawiło. Rzesza wielka, której nikt nie mógł policzyć, jak mówi Księga Objawienia. I dlatego zamiast podejrzanej zabawy w duchy lepiej urządzić »Korowód Świętych«, w którym przypominamy wspaniałe postacie z dziejów Kościoła, poznajemy je i próbujemy iść w ich ślady" – pisał w jednej ze swoich książek o. Leon Knabit.

Dlaczego katolik nie powinien świętować Halloween?

Jerzy Wolak na portalu PCh24.pl wskazuje 5 powodów, które powinny wystarczyć, by zrezygnować ze "świętowania" Halloween. Publicysta zwraca uwagę, że jedyny sposób, w jaki katolik powinien obchodzić Święto Duchów, to "szerokim łukiem".

Halloween to szyderstwo z katolickiego kultu świętych, a co więcej także z dogmatu o świętych obcowaniu. Zwyczaj ten uderza więc w święto Wszystkich Świętych. Już sama nazwa "Halloween", jak zauważa autor artykułu, to zwulgaryzowana forma pierwotnego określenia wigilii Wszystkich Świętych – "All Hallows’ Eve".

Jako drugi powód, Wolak podaje pogański charakter Halloween i związane z tym wywoływanie duchów i próby nawiązania kontaktu z zaświatami. Kolejny fakt, na który warto zwrócić uwagę to związek Halloween z magią i okultyzmem. "Jeżeli mają się pojawić goście z krainy cieni, to musi być ktoś, kto ich stamtąd sprowadzi. Czyż obchody Halloween nie roją się wprost od takich postaci? Czarownice i wiedźmy, magowie i czarnoksiężnicy, nekromanci i astrolodzy…" – wskazał Jerzy Wolak.

Halloween nierozerwalnie wiąże się ze śmiercią, jako kresem biologicznego życia człowieka. "Stąd to nagromadzenie czaszek i piszczeli, urwanych kończyn i krwistych skrzepów oraz wszelkich przejawów dekompozycji materii organicznej. Stąd dziś wśród przebierańców tyle trucheł, kościotrupów i zombie. A co przy tym bardzo charakterystyczne, najczęściej są to ofiary makabrycznych morderstw, przedstawiane czy to z jako skłute nożami czy ze sterczącą z głowy siekierą…" – czytamy. Ktoś może zapytać, czy coś w tym złego... Otóż, sama śmierć jest zła.

W Księdze Mądrości czytamy, że "śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących" (Mdr 1, 13). Co więcej, "dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła". Zatem zabawa w śmierć prowadzi jednoznacznie ku temu, który chce jedynie zguby człowieka.

Na koniec, Jerzy Wolak tłumaczy, że Halloween to "równia pochyła ku satanizmowi". Autor konkluduje jednak, że podobnych argumentów nikt już współcześnie nie chce słuchać. "I tak, zupełnie niespodziewanie i nie wiadomo skąd, w spokojnym domu pojawia się ohydne, pierwotne zło. Koleżanka koleżance podrzyna gardło; synalka, któremu ptasiego mleka nie brakowało, znajdują wiszącego na poddaszu; kochający ojciec rodziny masakruje swych najbliższych szlifierką kątową. Małe dziecko nagle zaczyna śnić koszmary, miły, cichy nastolatek bluzga plugawym jadem nienawiści… Nie wiadomo skąd gniew, agresja, furia – z jednej strony. A z drugiej depresja, apatia, rozpacz. I nie wiadomo, dlaczego kolejki do egzorcystów rosną w zastraszającym tempie" – ocenia publicysta.

"Holy wins", czyli chrześcijańska alternatywa

Sama nazwa Halloween (Święto Duchów) może już dać wskazówki, czym jest coraz bardziej popularne Halloween. Niejednokrotnie można przeczytać lub usłyszeć, że to "tylko przebieranki" i nie należy "dorabiać do tego ideologii". Tymczasem tzw. Święto Duchów zwraca uwagę, szczególnie dzieci i młodzieży, na śmierć. Nie byłoby może w tym nic złego, gdyby śmierć w tym wydaniu nie była upiorna, zła i strasząca. Czy jednak nie lepiej zwracać uwagę młodego pokolenia na życie i świętość?

W ostatnich latach w środowiskach chrześcijańskich powstaje wiele inicjatyw, które mają być przeciwwagą dla zachodniego zwyczaju Halloween. To m.in. bale Wszystkich Świętych, czy uroczystości "Holy wins" (z ang. "Święty zwycięża"). Mają one na celu przede wszystkim pokazanie dzieciom i młodzieży dobrych wzorców, osób świętych, które cieszyły się z życia na ziemi, ale również pragnęły osiągnąć świętość po śmierci.

Bale Wszystkich Świętych organizowane są w wielu parafiach, szkołach i grupach. Polegają na organizowaniu zabawy dla dzieci, w tym także przebieranek. Z tą różnicą, że dzieci przebierają się za wybranego Świętego. To nie tylko okazja do dzielenia się dobrem, ale pokazywania dzieciom, tego co w życiu ważne i wartościowe.

Akcja "Holy Wins" to z kolei forma modlitwy dla dzieci, która przewidziana jest zazwyczaj 31 października. "Łamiąc »tradycje« spotkań Halloween, chcemy spotkać się w wigilię Święta Wszystkich Świętych, z Najpotężniejszym, Najłaskawszym i Najwspanialszym ze Świętych! Będzie to wieczór modlitwy w zjednoczeniu z aniołami i ze świętymi w Niebie" – zachęcała do udziału w akcji "Holy Wins" jedna z polskich parafii.

– Holy Wins nie jest konkurencją dla Halloween. To raczej podkreślenie tego, że uroczystość Wszystkich Świętych, którą obchodzimy 1 listopada to przede wszystkim święto życia, święto radości z tego, że życie się nie kończy. To podkreślenie, że niezależnie od tego, czy jesteśmy na tym świecie, czy już przeszliśmy na drugi świat, to rzeczywiście wciąż żyjemy – tłumaczy ks. Paweł Ogrodnik, organizator akcji "Holy Wins".

Czytaj też:
Tragedia w Seulu. Prezydent: Niech dobry Bóg ma w opiece wszystkie Ofiary
Czytaj też:
"Halloween ma katolickie korzenie" Wpis Stuhra wywołał burzę

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także