Czy Polacy wierzą w dobre intencje PiS? Sondaż na temat zmian w kodeksie wyborczym

Czy Polacy wierzą w dobre intencje PiS? Sondaż na temat zmian w kodeksie wyborczym

Dodano: 
Wybory. Zdjęcie ilustracyjne
Wybory. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Leszek Szymański
Ponad 60% Polaków nie wierzy, że zmiany w kodeksie wyborczym mają na celu jedynie zwiększenie frekwencji.
"Czy wierzy Pani/Pan w zapewnienia PiS, że zmiany w kodeksie wyborczym mają na celu wyłącznie zwiększenie frekwencji w wyborach?" – takie pytanie zadał Polakom SW Research w badaniu przeprowadzonym na zlecenie dziennika Rzeczpospolita. Z tą tezą zgodziło się ponad 24 proc. ankietowanych; więcej niż 60 proc. odpowiedziało przecząco. Ponad 14 proc. badanych stwierdziło, że nie słyszeli o zmianach w kodeksie.

Kto nie wierzy w podawany przez PiS powód nowelizacji?

Grupa badanych, która nie wierzy, że zmiany w kodeksie wyborczym zostały wprowadzone tylko po to, by zwiększyć frekwencję, to przeważnie osoby w wieku 35-49 lat. Większość z nich ma wyższe wykształcenie. Osoby, które na sondażowe pytanie odpowiedziały przecząco to przeważnie ludzie zarabiający 3000-4000 zł netto miesięcznie oraz żyjący w dużych miastach (powyżej 100 tys. mieszkańców).

Zmiany w kodeksie wyborczym

W myśl nowelizacji wójtowie gmin wiejskich i wiejsko-miejskich muszą zapewnić wyborcom ujętym w spisie bezpłatny transport publiczny do lokali wyborczych. Z nieodpłatnego transportu z domu do miejsca głosowania mogą zaś skorzystać seniorzy powyżej 60 roku życia i osoby z niepełnosprawnościami.

Ważną zmianą jest możliwość utworzenia mniejszych stałych obwodów głosowania – będą liczyć od 200 osób (wcześniej - od 500). O utworzenie takiego obwodu będzie mogło wnioskować 5% mieszkańców danej miejscowości. Wniosek składają do komisarza wyborczego.

Zmieni się także skład i tryb działania komisji wyborczej. Zamiast dwóch organów – do głosowania i liczenia głosów – będzie jeden, który po głosowaniu ustali jego wyniki. Przez cały dzień głosowania w lokalu musi być co najmniej połowa składu obwodowej komisji wyborczej, w tym przewodniczący lub jego zastępca (wcześniej - co najmniej 2/3 komisji). Zanim wyborca odda głos, kartę przejrzą wszyscy członkowie komisji.

W rejonowych i okręgowych komisjach wyborczych zamiast sędziów będą zasiadać osoby z "wyższym wykształceniem prawniczym oraz dające rękojmię należytego pełnienia tej funkcji" – czytamy w nowelizacji. Ponadto, do komisji nie może być powołana osoba, która skończyła 70 lat. Zwiększy się liczba członków komisji. W zależności od wielkości danej jednostki samorządu terytorialnego będzie to od 9 do 15 osób.

Głosowanie nagrywane

Według noweli, mężowie zaufania będą mogli nagrywać całe wybory – od rozpoczęcia prac przez komisję, przez głosowanie, liczenie głosów, po podpisanie protokołu. Wcześniej mogli nagrywać tylko przygotowania do głosowania i liczenie głosów. Mężom zaufania przysługuje dieta, która wyniesie 40% zryczałtowanej diety członków okręgowych komisji wyborczych.

Co ważne, powstanie jeden Centralny Rejestr Wyborców, który zastąpi gminne rejestry. Dzięki temu gminy nie będą musiały przekazywać między sobą informacji o wyborcach zmieniających miejsce głosowania.

Istotną zmianą jest także to, że Polacy mieszkający za granicą nie będą mogli głosować na podstawie swoich paszportów.

Czytaj też:
Prezydent Duda podpisał nowelizację Kodeksu wyborczego
Czytaj też:
Zmiany w kodeksie wyborczym. Senat odrzucił propozycje PiS

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także