Mistrzostwa Europy w piłce nożnej to nie tylko święto sportu, ale również okazja do manifestacji politycznych. Podczas wtorkowej konferencji prasowej Cristiano Ronaldo wyraził oburzenie, że postawiono przed nim butelki Coca-Coli. – Pijcie wodę! – zaapelował. Z kolei Manuel Neuer, kapitan niemieckiej drużyny, podczas meczy nosi tęczową opaskę.
Podobną manifestację próbował uskutecznić burmistrz Monachium Dieter Reiter, który chciał, aby stadion, na którym ma odbyć się najbliższy mecz drużyny węgierskiej i niemieckiej został podświetlony w barwach LGBT. Miałby to być protest wobec polityki Victora Orbana, który przeciwstawia się lewicowej rewolucji. Węgierski parlament niedawno przegłosował ustawę zakazującą promocji homoseksualizmu w telewizji.
Władze Bawarii napisały specjalne oświadczenie w tej sprawie, gdzie podkreślono, że Monachium wspiera różnorodność i tolerancję. "Przy okazji meczu Niemcy - Węgry chcemy wysłać widoczny sygnał solidarności do społeczności LGBT na Węgrzech, która cierpi z powodu nowego prawa przyjętego przez tamtejszy rząd" – czytamy.
UEFA "za ale przeciw"
Dzisiaj UEFA publicznie ogłosiła, że odrzuca wniosek Reitera. W oświadczeniu podkreślono, że organizacja jest neutralna politycznie i religijnie, dlatego nie zgadza się na prośbę władz miasta.
Jednocześnie jednak zaproponowano, aby stadion został podświetlony kolorami tęczy w innym terminie.
Mecz Niemcy-Węgry jest zaplanowany na środę, 23 czerwca na godz. 21. Po dwóch meczach Węgry zajmują w grupie F ostatnie miejsce z jednym punktem. Węgry zremisowały z Francją i przegrały z Portugalią. Niemcy zajmują drugie miejsce – przegrały z Francją, ale pokonały Portugalię.
Czytaj też:
"Ideologia LGBT a wolność nauki". Specjalny dodatek "Do Rzeczy"Czytaj też:
Lewandowska zaskoczona przez hiszpańskiego dziennikarza. Nagranie krąży w sieci