Kassai popełnił wczoraj wiele znaczących błędów. Węgier oszczędził m.in. Arturo Vidala, któremu nie pokazał drugiej żółtej kartki (ostatecznie piłkarz i tak został wykluczony z gry, ale później), nie wyrzucił z boiska Casemiro, a także dwukrotnie uznał bramki dla "Królewskich", które padły ze spalonego. – Błędne decyzje sędziego miały wpływ na wynik tego meczu. Nie ma co owijać w bawełnę. Dwa spalone przy golach Realu, niesłuszna czerwona kartka dla Vidala i spalony, którego nie było, gdy mogłem strzelić gola. Było za dużo błędów jak na ten poziom i etap rozgrywek. Bardzo trudno awansować, jeśli ktoś przeszkadza takimi decyzjami – powiedział po meczu Robert Lewandowski w rozmowie z Canal Plus.
Okazuje się jednak, że po spotkaniu emocje wzięły górę. Niezadowoleni z decyzji sędziego, Robert Lewandowski, Arturo Vidal i Thiago Alcantara mieli "mieli wparować do pokoju Viktora Kassaiego i jego asystentów i oskarżać ich o wypaczenie wyniku dwumeczu, używając przy okazji mocno niecenzuralnych słów". Zawodników Bayernu Monachium wyprowadzić miała hiszpańska policja.