A opisując je, opiera się na faktach, logice i zdrowym rozsądku. Jako publicysta konserwatywny ocenia te zjawiska na podstawie mocnego fundamentu antropologicznego i aksjologiczno-etycznego. Jego opinie są jednoznaczne i zdecydowane, ale nie fanatyczne. Galarowicz najpierw jako publicysta uczestniczył w głównych debatach Kościoła, a teraz, pisząc książkę, zebrał – to bardzo cenne – w całość swoje przemyślenia. Dzięki temu dysponujemy pewną syntezą tego, co działo się w ostatnich latach w dyskusjach wokół naszego Kościoła.
Książka jest poświęcona jednej z najważniejszych spraw dzisiejszej Polski – kondycji Kościoła. Jej autor pyta z niepokojem i troską, jaka jest prawda o nim. Nie jest nią – według niego – wizerunek kreślony przez media liberalno-lewicowe i organizacje wrogie Kościołowi. Stanowisko autora można wyrazić najprościej następująco: mimo że w tym jednym z filarów polskości występuje wiele problemów, nie jest tak źle. Galarowicz nie przemilcza negatywnych zjawisk w Kościele; poświęcił temu pierwszą część książki. Pisze tam m. in. o radykalnym spadku religijności w młodym pokoleniu i o kryzysie powołań. Jednak nie wyolbrzymia tych zjawisk. Jeden z rozdziałów nosi tytuł: Nie taka katecheza słaba, jak ją malują.
Natomiast w drugiej części publikacji pt. Zniszczyć Kościół jej autor analizuje takie formy ataku i deprecjonowania Kościoła, jak m. in. brutalny atak spod znaku tzw. strajku kobiet oraz deprecjonowanie wielkości św. Jana Pawła II, abp. Marka Jędraszewskiego i dr Wandy Półtawskiej.
Niekwestionowalnym walorem omawianej publikacji jest uzasadnienie prawdy o ogromie dobra, jakie rodzi się w Kościele, o czym media mówią stanowczo za mało. Oto tytuły kilku rozdziałów: Kościół w obronie życia, Okna życia, Kościół, który wspiera rodzinę, Pomoc bezdomnym, Kościół, który pomaga uchodźcom. Autentycznej trosce o przyszłość katolicyzmu w naszej ojczyźnie daje autor również w ostatniej części książki, którą poświęca sposobom wychodzenia Kościoła z kryzysu i naprawieniu jego nadszarpniętego wizerunku.
Omawiana publikacja zarazem odsłania, demaskuje i upamiętnia nędzę środowisk liberalno-lewicowych. Dobrze by było, aby tę cenną książkę przeczytali nie tylko księża oraz pracownicy mediów, ale także świeccy katolicy.