Wewnątrz elektrycznego SUV-a Audi panuje absolutna cisza.
Dostępny natychmiast moment obrotowy wynoszący 460 Nm sprawia zaś, że auto mierzące ponad 4,5 m długości od zera do setki przyspiesza w ciągu 6,2 s (w najmocniejszej 299-konnej wersji 50 e-tron quattro). Na papierze nie wygląda to może szczególnie imponująco, ale w rzeczywistości – zwłaszcza przy niższych prędkościach – auto tak mocno rwie się do przodu, że prędzej czy później musi to wywołać uśmiech na twarzy kierowcy. Jest przy tym stosunkowo tanie w eksploatacji, ponieważ – biorąc pod uwagę średnie zużycie prądu na poziomie 16–19 kWh/100 km – przejechanie tym audi 100 km nawet po zakorkowanej stolicy przy ładowaniu w domowym garażu kosztuje zaledwie kilkanaście złotych.
Całkiem duża bateria pozwala na jednym ładowaniu przejechać w praktyce ok. 360–430 km (w zależności od stylu jazdy i tego, czy poruszamy się głównie po mieście czy drogach szybkiego ruchu). Można więc na co dzień cieszyć się jazdą bez myślenia, czy na pewno uda się dojechać do stacji ładowania.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.