Czego boi się dzisiejszy Zachód? Mało uważni przeżuwacze medialnego kontentu sądzić mogą, że Putina i Rosji, którą on we wspomnianych przekazach uosabia. Że Putin wywoła kolejną wojnę, jeszcze większą niż ta na Ukrainie, że zaatakuje, że w ogóle – namąci i narozrabia.
Tak są teraz budowane oficjalne narracje, szczególnie w Europie, przy czym strach przed Putinem zaprzęgany jest do propagandy jako uzasadnienie wszelkich promowanych przez tzw. starą Unię działań. Musimy zbudować jedno europejskie państwo, odchodząc od zasady jednomyślności, i przepompować zasoby mniejszych krajów do Niemiec i Francji, odchodząc od zasady swobody trzech przepływów – bo Putin. Odrobina zdrowego rozsądku wystarczy, by wyczuć w tym pic: przecież to wszystko, co teraz "musimy" bo zagraża nam Putin, wcześniej, gdy Putin nam nie zagrażał, tylko był resetowany, "musieliśmy" z zupełnie innych powodów – na przykład, "bo nie mamy planety B".