Z zaskoczeniem przyjąłem wiadomość, że papież napisał przedmowę do książki o prostytucji pt. „Kobiety ukrzyżowane”. Jeszcze bardziej zdziwiło mnie to, co tam napisał: „Wszelka forma prostytucji to zniewolenie, czyn przestępczy, obrzydliwy nawyk, który myli uprawianie miłości z rozładowaniem własnych instynktów, poprzez torturowanie bezbronnej kobiety”.
Znam zjawisko jedynie teoretycznie oraz z opinii praktyków (wcale ich niemało i są tam naprawdę ciekawe nazwiska) i wydaje mi się, że wszelka generalizacja w stosunku do pań uprawiających najstarszy zawód świata nie sprzyja zrozumieniu problemu. Nikt nie neguje, że w branży tej istnieją patologie, przemoc, terror, wykorzystywanie człowieka przez człowieka – konkretne przypadki należy piętnować, a przestępstwa zwalczać! – ale istnieje przecież odwrotna strona medalu. Pracownice tego sektora to nie wyłącznie niewolnice zmasakrowane fizycznie i psychicznie, trzymane w przyczepach i sprzedawane kierowcom tirów.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.