Spotkanie obu drużyn odbędzie się W najbliższy wtorek 18 października o godzinie 20.45 na stadionie Santiago Bernabeu. Wokół tego obiektu, jak i w centrum Madrytu służby mają zostać postawione w stan najwyższej gotowości.
Do stolicy Hiszpanii może przyjechać nawet cztery tysiące fanów warszawskiego klubu, a wśród nich grupa - jak piszą hiszpańscy dziennikarze - najbardziej niebezpiecznych pseudokibiców na świecie.
Przedstawiciele hiszpańskiej agencji rządowej powiedzieli dziennikowi "ABC", że normalnie, w przypadku spotkań podwyższonego ryzyka, służby pracują intensywnie na cztery-pięć dni przed ich rozpoczęciem. Spotkanie z Legią sprawiło, że już od dwóch tygodni podejmowane są kroki w celu zapewnienia we wtorek bezpieczeństwa w Madrycie.
W poniedziałek władze Legii mają poinformować Real o liczbie swoich sympatyków, którzy udadzą się na mecz do stolicy Hiszpanii. Na co dzień o bezpieczeństwo w tym mieście dba tysiąc pracowników różnych służb, w tym policjantów i strażaków. Podczas ostatniej parady wojskowej 12 października, w Święto Narodowe Hiszpanii, za normalny przebieg uroczystości odpowiadało tysiąc pięćset osób. W najbliższy wtorek ta liczba ma wzrosnąć o kolejnych sześciuset pracowników służb, w tym także z firm prywatnych.
Powodem takich decyzji ma być możliwość przyjazdu do Madrytu pseudokibiców Legii z grupy "Teddy Boys 95", opisanych przez dziennikarzy z Hiszpanii, jako gang tworzony przez przedstawicieli skrajnej prawicy, rasistów i homofobów. "ABC" przypomina o burdach wywołanych choćby w grudniu ubiegłego roku we Włoszech podczas meczu Legii w Lidze Europejskiej z SSC Napoli.
Czytelnicy hiszpańskiego dziennika mogą dowiedzieć się także o incydencie na warszawskim stadionie, podczas niedawnego meczu Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund, gdy miejscowi pseudokibice odpalili race i zaatakowali gazem stewardów. Służby z Madrytu zapowiadają, że szczegółowa kontrola grupy z Warszawy ma zapobiec między innymi wniesieniu pirotechniki na stadion Santiago Bernabeu.
pw
DoRzeczy.pl/abc.es