– Mamy tam (w Iraku – red.) niezwykle drogą bazę lotniczą. Budowa kosztowała miliardy dolarów. Nie wyjdziemy, chyba że nam za to zapłacą – oświadczył w niedzielę prezydent Trump.
Wczoraj iracki parlament przegłosował rezolucję w sprawie zakończenia obecności zagranicznych żołnierzy w tym kraju. Oznacza to de facto wydalenie amerykańskich wojsk. W reakcji na ten ruch Trump zagroził Irakowi "sankcjami, jakich nigdy wcześniej nie wiedział".
W Iraku przebywa obecnie ok. 5 tys. amerykańskich żołnierzy w ramach międzynarodowej koalicji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu (IS).
Napięcie na Bliskim Wschodzie wzrosło dramatycznie po zabójstwie przez siły USA jednego z najważniejszych irańskich generałów, Kasema Sulejamniego, dowódcę elitarnego oddziału Al-Kuds. Wojskowy zginął w ubiegłym tygodniu na lotnisku w Bagdadzie.
62-letni Sulejmani kierował irańskimi operacjami wojskowymi na Bliskim Wschodzie i był uważany przez Stany Zjednoczone za terrorystę. Iran zapowiedział "miażdżącą zemstę" na USA za zabicie generała.
Czytaj też:
Były ambasador: Nie udawajmy, że Polska jest neutralna
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl