Układ na Białorusi, którego gwarancją stabilizacji był Łukaszenka, został rozchwiany, a potencjał buntu uruchomiony. Co to oznacza dla Polski?
Przebudzenie Białorusinów – tak to już chyba można nazywać – pobudziło polską dyskusję o polityce wschodniej. Pozornie podział przebiega dobrze znaną linią: między zwolennikami wstrzemięźliwości, wskazującymi na korzyści z trwania Łukaszenki przy władzy, oraz entuzjastami, którzy uważają, że powinniśmy Białorusinom kibicować. W istocie jednak problem jest głębszy, a sytuacja nie tak oczywista.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.