Wątpliwości bez odpowiedzi
Czterech kardynałów Walter Brandmüller, Raymond Burke, Carlo Caffarra i Joachim Meisner skierowało do papieża list, w którym zadali Franciszkowi pięć krótkich pytań, na które odpowiedź – „tak” lub „nie” – mogłaby natychmiast rozwiać wszelkie wątpliwości i niejasności dotyczące posynodalnej adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia” i zakończyć dyskusje i podziały, jakie wywołała wśród części wiernych i duchownych. Po dwóch miesiącach oczekiwania na papieską odpowiedź kardynałowie zdecydowali się ujawnić list, tak by wierni mieli świadomość ich wątpliwości związanych z integralnym przekazem wiary. Odpowiedzi jak nie było tak nie ma. Wj sprawie pojawia się jednak coraz więcej. Nie brakuje także gróźb pod adresem kardynałów.
"Papież jest wierny doktrynie Chrystusa"
Takie padły z ust dziekana Apostolskiego Trybunału Roty Rzymskiej ks. Vito Pinto. W jego ocenie, wyrażenie wątpliwości dotyczących „Amoris laetitia” są w gruncie rzeczy odrzuceniem działania Ducha Świętego. Jak tłumaczył, dwóch synodów: nadzwyczajnego i zwyczajnego. Prałat z Kurii Rzymskiej przekonywał, że Franciszek jest wierny doktrynie Chrystusa. Pytał z kolei, jakiego Kościoła chcą ci kardynałowie.
– To, co oni zrobili jest skandalem i może doprowadzić Papieża do odebrania im kardynalskich kapeluszy, jak to już się zdarzało w historii Kościoła – dodał ks. prałat Pinto.
Kardynałowie dążą do schizmy?
To jednak nie jedyny mocny komentarz pod adresem działania czterech kardynałów. Latynoski kardynał Claudio Hummnes oskarżył ich o dążenie do schizmy. W wywiadzie dla „Religion Digital” przekonywał, że wszyscy kardynałowie poza wspomnianą czwórką wspierają papieża Franciszka. – Jest ich czterech, nie dwunastu – dodał. Kościół broni swojej jedności, jako jedności w wielości. (...) Jednak pluralizm zostaje zdelegitymizowany, gdy jedność jest zagrożona przez schizmę. Takie podziały są realnym złem, a nie pluralizmem – tłumaczył.
Czytaj też:
Jest wsparcie z Polski dla kardynałów pytających papieża o „Amoris laetitia”