Obowiązkowa edukacja seksualna dla dzieci od sześciu lat. Szokujący projekt prawa w Hiszpanii
  • Małgorzata WołczykAutor:Małgorzata Wołczyk

Obowiązkowa edukacja seksualna dla dzieci od sześciu lat. Szokujący projekt prawa w Hiszpanii

Dodano: 
Madryt
Madryt Źródło: PAP/EPA / Javier Lopez
Jak donosi artykuł w dzisiejszym dzienniku ABC, szykowany jest projekt prawa obowiązkowej edukacji seksualnej dla wszystkich hiszpańskich dzieci od szóstego roku życia.

Jak do tej pory, to uczniowie od 12. roku życia stykali się zazwyczaj po raz pierwszy z tym przedmiotem, choć trzeba przyznać, że różnie to regulowały poszczególne regiony autonomiczne. Słynny był przypadek regionu Nawarry, który już dwa lata temu w ramach programu Skolae wprowadził dla przedszkolaków (0-6 lat) „erotyczne gry dla dzieci”.

Pomimo szalejącej pandemii, koalicyjny rząd socjalistów i komunistów proceduje nad ustawą zwaną Ley Celaa, (od nazwiska pani minister oświaty), która sprawi, że również małe dzieci objęte będą obowiązkową nauką zagadnień typu: „ludzka seksualność w całej swej różnorodności”. Projekt edukacji seksualnej zakłada kształcenie dzieci w kierunku: „równości płci, edukacji dla pokoju, edukacji dla odpowiedzialnej konsumpcji i zrównoważonego rozwoju oraz edukacji seksualnej dla zdrowia”. Powyższe sformułowania w tłumaczeniu z języka progresistowskiego na polski oznaczają po prostu indoktrynację seksualną w duchu ideologii gender.

W ramach edukacji seksualnej, którymi do tej pory objęte były tylko nastolatki dzieciom przedstawiano techniki seksualne, z uwzględnieniem tych, które pozwalają uniknąć niechcianej ciąży (czyli seks analny i oralny). Dziewczynkom przedstawiano ich legalne prawo do zakupu „pigułki dzień po” bez konieczności informowania rodziców o sprawie czy sprzedawcy w aptece o swoim wieku. Wszyscy uczyli się, jak stosować antykoncepcję i gdzie znajduje się najbliższa klinika aborcyjna, jeśli „dojdzie do wpadki”. Tak od dekady wyglądały w praktyce zajęcia z edukacji seksualnej dla nastolatków i młodzieży.

Znajoma ekspertka w tym temacie, autorka książki o zagrożeniach i skutkach płynących z nauczania ideologii gender w szkołach – Alicia Rubio – twierdzi, że po kilku latach od wprowadzenia edukacji seksualnej najczęstsze choroby wieku szkolnego to wszawica, rzeżączka i syfilis ale oczywiście jest to temat tabu, o którym nie wolno mówić na głos, bo nikomu nie wolno podważać „dobrodziejstw” edukacji seksualnej wprowadzonej jeszcze za czasów premiera Zapatero. Jedną z konsekwencji jej wprowadzenia jest nie tylko ogromna ilość ciąż wśród nieletnich i aborcji, ale też obniżony wiek konsumpcji pornografii, który od lat sytuuje Hiszpanię w czołówce państw o największej liczbie uzależnionych. Wiceprezes Hiszpańskiej Federacji Towarzystw Seksuologicznych (FESS) stwierdził, że w ostatnich latach obserwuje się coraz młodszych konsumentów pornografii, a wiek pierwszych kontaktów z nią obniżył się do ośmiu lat. Jakkolwiek trzeba zachować nadzieję, że wdrażanie edukacji seksualnej dla maluchów oszczędzi im we wczesnych latach poznawania technik i praktyk seksualnych w sposób dosadny i obrazowy to przecież jednak cel jest ten sam: seksualizacja dzieci od najmłodszych lat i pozyskiwanie jak największej rzeszy młodych konsumentów na rynku pornografii, antykoncepcji i aborcji.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także