Sąd w Moskwie nakazał we wtorek, by przy karze pozbawienia wolności orzeczonej wobec Aleksieja Nawalnego uwzględnić czas, gdy znajdował się on w areszcie domowym. Chodzi o dziesięć miesięcy, gdy opozycjonista był objęty aresztem domowym w 2014 roku – podaje na Twitterze Polskie Radio.
Oznacza to, że opozycjonista trafi do łagru na 2 lata i 8 miesięcy. Jego obrońcy już zapowiedzieli odwołanie od wyroku sądu.
"Wyrok 3,5 lat kolonii karnej dla Nawalnego, pomniejszony o rok odbytego już aresztu domowego, a w rzeczywistości zapewne powiększony o kolejne wyroki, które zapadną w najbliższych procesach. Nawalny pozostanie w więzieniu, dopóki stanowić będzie zagrożenie dla władzy Putina" – komentuje szef Ośrodka Studiów Wschodnich Adam Eberhardt.
W 2014 roku Aleksiej Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej w zawieszeniu za domniemaną defraudację funduszy francuskiej firmy Yves Rocher. Współoskarżonym był jego brat Oleg Nawalny, któremu sąd nie zawiesił wykonania kary i który odbył wyrok w kolonii karnej.
Czytaj też:
Matematyka jest faszystowska, czyli jak Twitter karze konserwatystówCzytaj też:
TVN likwiduje biuro w Moskwie. Nietypowe tłumaczenie