Doradcy naukowi mają jeszcze w czwartek przedstawić rządowi propozycje zmodyfikowania metod walki z pandemią, zwłaszcza, że wcześniejsze analizy kliniczne wykazały też zmniejszoną skuteczność preparatów firm AstraZeneca, Johnson&Johnson (J&J) i Novavax w zapobieganiu COVID-19 po zakażeniu wariantem 501Y.V2.
Badanie laboratoryjne przeprowadzone w RPA, którego wyniki zostały opublikowane w amerykańskim tygodniku "New England Journal of Medicine", poważnie zaniepokoiło władze kraju, choć niektórzy specjaliści zwracają uwagę, że nie wiadomo, jak wyniki analiz klinicznych przekładają się na rzeczywistą skuteczność szczepionek.
W wywiadzie dla Reutera konsultant ds. chorób zakaźnych Peter English powiedział, że analizy nie dowodzą na razie obniżonej skuteczności preparatu Pfizera, ponieważ dla ochrony przed Covid-19 ważna jest zarówno odporność komórkowa, jak i poziom antyciał, a naukowcy nie wiedzą jak dotąd, jak wysoki musi być poziom neutralizujących antyciał, by uzyskać właściwą odpowiedź immunologiczną.
RPA szczepi preparatem J&J
W środę władze RPA poinformowały, że kraj ten jako pierwszy zacznie szczepienia preparatem Johnson&Johnson, by zastąpić szczepionkę firmy AstraZeneca, która w badaniu klinicznym okazała się niewystarczająco skuteczna wobec południowoafrykańskiego wariantu koronawirusa.
Preparat J&J nie został dotąd dopuszczona do użytku przez żaden kraj; akcja szczepienia nią medyków w RPA odbędzie się w ramach dodatkowych badań.
Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje jednak stosowanie szczepionki AstraZeneca również w krajach, gdzie obecny jest wariant B.1351. Eksperci sądzą bowiem, że preparat zapewnia ochronę przed ciężkim przebiegiem COVID-19 i śmiercią.
Minister zdrowia RPA Zweli Mkhize poinformował w środę, że rząd oczekuje wkrótce dostawy 500 tys. dawek szczepionki Pfizera oraz około 7 mln dawek do czerwca.
Czytaj też:
Wykryto nowy wariant koronawirusaCzytaj też:
Dworczyk: Do 22 marca chcemy zakończyć szczepienie grupy 0Czytaj też:
Raport: Rosja próbuje dyskredytować zachodnie szczepionki