W poniedziałek Kongregacja Nauki Wiary w Watykanie opublikowała odpowiedź na pytanie o to czy Kościół ma moc by błogosławić związki osób tej samej płci. Odpowiedz ta, co nie jest zaskakujące, miała charakter negatywny. Kościół nie ma władzy, aby błogosławić związki osób tej samej płci, ani jakiekolwiek związki "obejmujące czynności seksualne poza małżeństwem".
"Dalej będziemy błogosławić"
Tymczasem jak informuje Deutsche Welle, decyzja Kongregacji nie spotkała się ze zrozumieniem wszystkich niemieckich kapłanów.
Tobias Schaefer, proboszcz katedry w Worms (Nadrenia-Palatynat) napisał na Facebooku: "Jeśli Kościół nie ma pełnomocnictwa, by udzielać błogosławieństwa tam, gdzie ludzie tego pragną, to czyż nie zrezygnował ze swojego pierwotnego zadania? Błogosławieństwo nie jest instrumentem moralnego osądu! To obietnica, że Bóg jest tam, że idzie z nami. Zarówno w dobrych, jak i w trudnych godzinach". Zapewnił, że nie może odmawiać udzielenia błogosławieństwa tym, którzy "o nie proszą i go potrzebują".
W wywiadzie dla Deutsche Welle proboszcz wyjaśnił, że w jego odczuciu temat i oświadczenie Rzymu "wywołały poruszenie i zainteresowanie". Schaefer przyznał, że po swoim komentarzu na Facebooku, otrzymał wiele pozytywnych opinii.
"Poza tym reakcje w Niemczech można podsumować tak: kilku biskupów, dla których każdy sposób otwarcia jest sprzeczny, mniej lub bardziej wyraźnie oklaskują słowa z Rzymu. Z kolei przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, biskup Georg Baetzing, był wyraźnie powściągliwy. "Nie był szczęśliwy" z powodu jasnego oświadczenia Rzymu. Sprawiało to wrażenie, że "chciano jak najszybciej zakończyć teologiczne dyskusje, które obecnie toczą się w różnych częściach Kościoła na świecie, także u nas w Niemczech". Ale to w ogóle nie jest możliwe" – opisuje Deutsche Welle.
Czytaj też:
Biały Dom reaguje na stanowisko Kościoła w sprawie związków homoseksualnychCzytaj też:
Papież: Kobiety w czasie pandemii potrzebują wsparcia