Prezydent USA w wystąpieniu ogłaszającym doroczny Narodowy Dzień Modlitwy wspominał o „poszukiwaniu siły, nadziei i prowadzenia”, „balsamie modlitwy”, mówił o zmaganiach z „niesprawiedliwością rasową” i o „egzystencjalnym zagrożeniu zmianami klimatycznymi”, pięknie wzywał też do „zjednoczenia się w modlitwie”.
Joe Biden przy okazji Narodowego Dnia Modlitwy ani razu nie użył jednak słowa Bóg. Jest to o tyle symboliczne, że tym samym stał się pierwszym przywódcą Ameryki, który nie wspomniał o Bogu od 1952 r., gdy Kongres ustanowił Narodowy Dzień Modlitwy, a Harry Truman – prezydent z Partii Demokratycznej – podpisał prawo dotyczące dnia, w którym „ludzie zwracają się do Boga w modlitwie i rozważaniach, w świątyniach, w grupach i indywidualnie”.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.