W poniedziałek izraelski Konwój Wolności przejechał główną autostradą łączącą Tel Awiw i Jerozolimę. Podobnie jak w innych państwach, demonstranci żądają całkowite zniesienia rządowych restrykcji.
Konwój Wolności w Izraelu
Dziesiątki pojazdów pojechało pod budynek parlamentu w Jerozolimie z punktu spotkania znajdującego się mniej więcej w połowie drogi między Tel Awiwem a Jerozolimą.
Podobnie jak w innych krajach, wiele osób zgromadziło się na trasie przejazdu, żeby wyrazić poparcie dla protestujących. W Izraelu część ciężarówek została udekorowana w izraelskie, ale także kanadyjskie flagi.
– Wszyscy zebraliśmy się tutaj dla wolności. Ponieważ już od dwóch lat cały ten świat szaleje z powodu wszystkich restrykcji i wszystkich rzeczy, które nie pozwalają nam żyć tak swobodnie, jak się urodziliśmy – powiedział Jonathan Deporto.
Sytuacja w Izraelu poprawiła się na przestrzeni ostatnich kilku tygodni. Władza zrezygnowała z obowiązku okazywania tak zwanych paszportów szczepienia w kinach, restauracjach, siłowniach i hotelach. Maski są wciąż wymagane pomieszczeniach zamkniętych pomieszczeniach o statusie publicznym. Chodzi m.in. o szkoły i placówki medyczne.
Konwój Wolności we Francji
Z kolei w sobotę francuski Konwój Wolności zgromadził się w centrum Paryża. Dwa dni wcześniej policja wydała decyzję o zakazie organizowania protestów w mieście stołecznym przez grupę zmotoryzowaną.
Agencja AFP poinformowała, że w ramach Konwojów Wolności do Paryża przyjechało około 3 tys. samochodów.
Policja użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych wobec Francuzów protestujących przeciwko restrykcjom i segregacji. Szef MSW Gerald Darmanin wskazał, że w sobotę w Paryżu w związku z Konwojami Wolności wymierzono 337 grzywien i dokonano 54 zatrzymań.
Policja zatrzymała też 500 zmierzających do Paryża pojazdów. Do pilnowania porządku w stolicy skierowano blisko 7,2 tys. policjantów i żandarmów.
Prawo do demonstrowania swoich opinii jest gwarantowane przez konstytucję Republiki, to podstawa naszej demokracji, ale takim prawem nie jest prawo do blokowania innych - powiedział premier Francji Jean Castex.
Złożony z przedstawicieli różnych środowisk Konwój Wolności, w którym znaleźli się m.in. przeciwnicy tak zwanych paszportów sanitarnych, a także polityki prezydenta Emmanuela Macrona jako takiej, oraz członkowie ruchu "żółtych kamizelek", domagają się m.in. zniesienia restrykcji związanych z epidemią, a także reakcji rządu na rosnące ceny energii - informuje AFP. Dodaje, że ruch powstał na wzór kanadyjskiego Konwoju Wolności, który od dwóch tygodni protestuje w Ottawie.
Według francuskiego rządu „paszport szczepionkowy” zostanie zniesiony pod koniec marca lub na początku kwietnia.
Czytaj też:
Drugi Konwój Wolności dociera do Nowej Zelandii. Trwają protestyCzytaj też:
Ostra dyskusja w studio. Poseł KO ubolewa na brak "paszportów covidowych"Czytaj też:
"Nie ma żadnej logiki". Minister chce wycofania tzw. przepustek covidowych