Do zdarzenia doszło przy hotelu, w którym stacjonowali piłkarze zespołu Borussii Dortmund. Jak podają media, trzy eksplozje miały miejsce kiedy autokar przejeżdżał ulicą Wittbraeucker Strasse w Dortmundzie, około 10 kilometrów od stadionu.
Piłkarze Borussii Dortmund jechali na mecz Ligi Mistrzów z AS Monaco – ćwierćfinałowy mecz Ligii Mistrzów. O zdarzeniu poinformował na Twitterze sam klub, szybko informacje potwierdziły media.
Jedna osoba ranna, mecz odwołany
Zgodnie z pierwszymi doniesieniami, w wyniku wybuchów ranny został tylko jeden piłkarz – Hiszpan Marc Bartra. Media mówią o złamanym nadgarstku i "obcym ciele" w ramieniu. Mężczyzna przeszedł operację.
Jak podają serwisy informacyjne, pozostali piłkarze nie ucierpieli w wyniki incydentu. Mecz został jednak odwołany i ma odbyć się dzisiaj o 18.45 czasu lokalnego.
Fani zespołów zostali ewakuowani ze stadionu.
Trwa śledztwo
Na zdjęciach z miejsca wybuchu, widać powybijane szyby, których część wyleciały przy eksplozji, i popękane, spalone opony autokaru.
Sprawę bada policja. Na konferencji prasowej podano, że dotychczasowe ustalenia wskazują, że atak nie był przypadkowy, ale był wycelowany w drużynę Borussii, a prokuratura wdrożyła postępowanie w związku z podejrzeniem o próbę zabójstwa.
Wiadomo też, że na miejscu wybuchu znaleziono pismo, którego autorzy mieli wziąć odpowiedzialność za atak. Jego treść nie została jednak upubliczniona, ze względu na dobro śledztwa.
Czytaj też:
Wybuchy przy autokarze Borussii Dortmund. Ranny obrońca niemieckiego klubu