Dramat oblężonego Mariupola. Rosjanie wstrzymują dostawy żywności do miasta

Dramat oblężonego Mariupola. Rosjanie wstrzymują dostawy żywności do miasta

Dodano: 
Mariupol na Ukrainie
Mariupol na Ukrainie Źródło:UNIAN / fot. UNIAN photo
Mer Mariupola napisał w mediach społecznościowych, że swoimi działaniami wojska rosyjskie prowadzą do katastrofy humanitarnej. Agresorzy wstrzymują dostawy żywności oraz uniemożliwiają dostarczenie do mieszkańców prądu i ciepła.

Mer położonego na południu Ukrainy Mariupola Vadim Bojczenko napisał w mediach społecznościowych, że rosyjska armia doprowadza w mieście do "katastrofy humanitarnej".

"Rosjanie blokują dostawy elektryczności, wody i ciepła. Uszkodzili też koleje. Zniszczyli mosty i rozbili pociągi, żebyśmy nie mogli ewakuować kobiet, dzieci i osób starszych z Mariupola" – napisał Bojczenko na swoim koncie na Telegramie.

Rosja wstrzymuje także dostawy żywności do oblężonego miasta.

"Rosyjskie oddziały okrążyły nas jak Leningrad [w czasie II wojny światowej - przyp. red.], celowo niszcząc krytyczną infrastrukturę potrzebną do podtrzymania funkcjonowania miasta” – napisał mer i dodał, że miasto nie ma światła, wody ani ciepła.

"Współpracujemy z instytucjami międzynarodowymi nad stworzeniem «zielonego korytarza» dla misji humanitarnej. Rozmawiamy nad wprowadzeniem zawieszenia broni w celu przywrócenia elektryczności” – dodał Bojczenko.

"Jesteśmy niszczeni jako naród. To jest ludobójstwo narodu ukraińskiego. Ci hipokryci przybyli, aby «ratować» rosyjskojęzycznych obywateli Mariupola i regionu” – kontynuował mer. "Ale oni zorganizowali eksterminację Ukraińców – mieszkańców Mariupola pochodzenia rosyjskiego, ukraińskiego, greckiego i innych” – dodał.

Konflikt na Ukrainie

Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa od 24 lutego. Prezydent Władimir Putin wysłał wojska w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

W czwartek na Białorusi odbędzie się druga runda rozmów między delegacjami obu walczących krajów. Pierwsza runda negocjacji miała miejsce w poniedziałek i trwała pięć godzin. Nie przyniosła jednak żadnych rezultatów.

Rosyjskie siły zmierzające do stolicy Ukrainy, w tym duży konwój wojskowy, "utknęły w martwym punkcie”, powiedział w środę rzecznik Pentagonu John Kirby. Rosyjskie wojska mogą "przegrupowywać się” lub stawiać czoła wyzwaniom, takim jak niedobory dostaw i ataki ukraińskich partyzantów.

Czytaj też:
Oligarcha przewiduje ogromny kryzys w Rosji. "Efekty w ciągu trzech tygodni"
Czytaj też:
"Wojna pozbawiona jest sensu". Abp Gądecki pisze do Cyryla, by interweniował
Czytaj też:
Wiceszef MON: Albo Rosja zrozumie swoją sytuację, albo upadnie

Źródło: CNN
Czytaj także