Informację podało za pośrednictwem Facebooka ukraińskie ministerstwo obrony narodowej.
Odessa zagrożona
„Na wodach Morza Czarnego odbywa się ruch oddziału desantowego Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej, składającego się z czterech dużych okrętów desantowych i trzech kutrów rakietowych, zmierzających w kierunku Odessy” – przekazano.
Mieszkańcy Odessy od kilku dni przygotowują się na uderzenie. Zamieszone na portalu „Ukraińska Prawa” wideo pokazuje, jak Ukraińcy przenoszą worki z piaskiem do budowania zapór na plaży miejskiej w Odessie.
8. dzień wojny na Ukrainie – sytuacja na frontach
Tymczasem na froncie północnym ofensywa, która wyszła z terytorium Białorusi, kieruje się na Kijów. Rosjanie skierowali w ten rejon znaczne siły i próbują uformować potrójny pierścień okrążenia od zachodniej strony stolicy. W tym regionie cały czas broni się położony na północ od Kijowa Czernihów. W czwartek rosyjska artyleria ostrzelała tam dzielnicę mieszkalną – przekazał portal Hromadske.
„W pobliżu NIE MA ŻADNYCH obiektów wojskowych. W pobliżu znajdują się szpitale, kilka szkół i przedszkoli, kilkadziesiąt pięter wielopiętrowych” – podkreśla strona ukraińska.
Z kolei na kierunku wschodnim trwają walki o miasto Sumy oraz Charków, które mimo intensywnych ataków wciąż pozostają pod kontrolą sił ukraińskich. Tam również siły rosyjskie dopuściły się tam zbrodni wojennych ostrzeliwując cele cywilne. Charków nie jest okrążony, ale sytuacja obrońców jest coraz trudniejsza.
W ciągu ostatnich 24 godzin najwięcej wydarzyło się na południu. Wojska, które najechały Ukrainę z Krymu posuwają się w dwóch kierunkach: na wschód w kierunku atakowanego od pierwszego dnia wojny Mariupola – które zostało już okrążone - i na północ w kierunku północno-zachodnim. Na tym kierunku w środę do ciężkich walk doszło w miejscowościach Basztanka, Tokmak i Wasiliwka. To ostatnie zostało zdobyte. W ręce wojsk rosyjskich wpadł Chersoń – strategicznie położone miasto nad Dnieprem. Oznacza to, że Rosjanie uzyskali przyczółek po zachodniej stronie Dniepru.
Wojska rosyjskie powoli posuwają się do przodu także na froncie samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej.
Czytaj też:
Atak rakietowy na Czernihów. "W pobliżu nie ma żadnych obiektów wojskowych"Czytaj też:
Gen. Samol o celach strategicznych RosjanCzytaj też:
Dramat oblężonego Mariupola. Rosjanie wstrzymują dostawy żywności do miasta