– Ostrzegaliśmy Stany Zjednoczone, że zalanie Ukrainy bronią z niektórych krajów (zachodnich - red.) jest nie tylko niebezpiecznym posunięciem, ale także działaniem, które czyni te konwoje uzasadnionymi celami – stwierdził Riabkow, cytowany w sobotę przez agencję TASS.
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji ostrzegł przed konsekwencjami, jakie mogą wyniknąć z "bezmyślnego przekazania" Ukrainie takiej broni, jak przenośne systemy przeciwlotnicze i rakiety przeciwpancerne.
– Eskalacyjny komponent polityki Waszyngtonu absolutnie dominuje, pomimo wszystkich zaklęć, że są niezwykle odpowiedzialnymi ludźmi i ważą każdy swój krok – powiedział. – To Stany Zjednoczone są źródłem maksymalnej eskalacji napięcia na arenie międzynarodowej. Nieważne, co robią w sensie materialnym, wspierając zbrodniczy reżim w Kijowie – oświadczył Riabkow.
Broń dla Ukrainy i polskie MiG-i
Broń z Zachodu dociera na Ukrainę niemal od początku rosyjskiej inwazji, która rozpoczęła się 24 lutego. W ostatnich dniach Polska zadeklarowała możliwość przekazania do dyspozycji Stanów Zjednoczonych swoje myśliwce MiG-29, które docelowo miałyby trafić na Ukrainę. USA odrzuciły tę propozycję, tłumacząc, że ryzyko takiej operacji jest spore, a zysk byłby niewielki.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od kilku dni apeluje o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą, żeby uniemożliwić bombardowania, w których giną cywile. Zachód odmawia, bo taki ruch mógłby doprowadzić do bezpośredniego starcia z Rosją i wybuchu III wojny światowej.
Stany Zjednoczone pozostają w stałym kontakcie z Zełenskim przez bezpieczny telefon satelitarny, który amerykański rząd przekazał Ukraińcom jeszcze przed rosyjską inwazją. Zełenski odmówił ewakuacji i cały czas pozostaje w Kijowie.
Czytaj też:
Prof. Szeremietiew o MiG-ach dla Ukrainy: Zachód lubi cudzymi rękami wyciągać kasztany z ogniaCzytaj też:
Brytyjski minister ostrzega: Polska musi się liczyć z konsekwencjami