Przedstawiciele państw zachodnich potwierdzili, że Rosja dokonała reorganizacji swojego dowództwa operacyjnego na Ukrainie. Nowym głównodowodzącym został gen. Aleksander Dwornikow, dotychczasowy dowódca południowego okręgu wojskowego Rosji, który zdobył duże doświadczenie w operacjach bojowych w Syrii.
Jak pisze "Corriere della Sera", w Syrii, za sprawą Dwornikowa, Rosjanie używali tzw. "techniki Grozny”, czyli masowych bombardowań, aby utorować drogę siłom lądowym wysłanym do zajęcia centrów miast. Istnieje obawa, że ta sama metoda zostanie wkrótce przyjęta w miastach będących pod władzą ukraińskiej armii.
Nowy dowódca, nowe cele
Jak informuje BBC, źródła w krajach zachodnich wskazują również, że doświadczenie Dwornikowa zdobyte w Syrii każe przypuszczać, iż w najbliższych dniach poziom dowodzenia oraz kontroli nad oddziałami powinny ulec znacznej poprawie. Do tej pory był to duży mankament rosyjskich wojsk, zmuszający generałów do osobistego dowodzenia operacjami. To z kolei pozwalało ukraińskiej armii na stosunkowo łatwą eliminację rosyjskiego dowództwa.
Do tej pory rosyjskie wojsko nie osiągnęło żadnych z założonych celów strategicznych. Były nimi zdobycie dużych miast, takich jak Kijów czy Charków. Ostatecznie Rosjanie zdecydowali się przegrupować i skierować swój wzrok na region Donbasu na wschodzie Ukrainy. Według doniesień zachodnich wywiadów, w najbliższych dniach Moskwa szykuje dużą ofensywę właśnie w tamtym regionie.
Ukraińska taktyka
Rozmówca BBC powiedział, że rosyjskie wojska zostały powstrzymane przez mniejszą liczbę jednostek ukraińskich, które działały bardziej inteligentnie i z zaskoczenia – mimo że uważano, że wokół ukraińskiej granicy Rosja rozmieściła "poważne” siły liczące nieco ponad 100 operacyjnych grup taktycznych.
– O ile Rosja nie zmieni swojej taktyki, o tyle bardzo trudno będzie zobaczyć, jak udaje jej się osiągnąć nawet te ograniczone cele, które sama przed sobą postawiła – powiedział urzędnik.
Jak wskazuje źródło, nakazy polityczne mogą mieć pierwszeństwo przed priorytetami wojskowymi, ponieważ Rosja będzie dążyła do osiągnięcia pewnego rodzaju sukcesu przed 9 maja, kiedy to władze państwowe celebrują odniesie zwycięstwa w II wojnie światowej.
Czytaj też:
Masakra w Buczy. Denisowa: Zabito co najmniej 360 cywilówCzytaj też:
Przedstawiciel UE: Jedna czwarta rosyjskich sił na Ukrainie jest niezdolna do działania