"Na polecenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego odbyła się dziś trzecia wymiana jeńców. Do domu wraca 12 naszych żołnierzy, w tym kobieta-oficer. Zwolnionych zostało także 14 cywilów, w tym 9 kobiet" – napisała na Facebooku wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk.
Nie wiadomo, ilu jeńców rosyjskich zwolniła Ukraina.
Sytuacja na froncie
Zdaniem mera Kijowa teraz Kreml chce skupić się na ataku na wschodzie, jednak celem pozostaje stolica kraju. – Po pierwsze potrzebujemy broni, a po drugie izolacji Rosji. Systemy bankowe, embargo na ropę i gaz. Musimy odciąć ich od finansowania, bo każdy cent, jaki wydajecie u nich oni wydają na zbrojenia – mówił Witalij Kliczko w TVP Info.
– Jeśli chodzi o nastroje w stolicy to tutaj sytuacja jest stabilna. Od czasu do czasu słyszymy syreny, ale eksplozji już nie ma. Życie wraca do miasta. Jednak zdajemy sobie sprawę, że rosyjskie siły zbrojne powrócą – podkreślił, odnosząc się faktu przegrupowania sił rosyjskich, co zaobserwowano jakiś czas temu.
ONZ podało, ilu cywilów zginęło od początku wojny
Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego. Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka poinformowało, że od tego czasu zabitych zostało 1766 cywilów, a 2383 odniosło obrażenia.
Wśród zabitych cywilów jest 129 dzieci, a wśród rannych – 215 dzieci. OHCHR podkreśla, że większość ofiar cywilnych zginęło na skutek użycia broni powodującej wybuch na dużej przestrzeni, w tym ostrzałów z ciężkiej artylerii i wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, a także ataków rakietowych i lotniczych.
Biuro zaznacza, że rzeczywista liczba ofiar jest prawdopodobnie znacznie wyższa, ponieważ informacje z miast i miejscowości atakowanych przez Rosję napływają z opóźnieniem. Tak było np. w przypadku masakry w podkijowskiej Buczy. Na razie podaje się, że zginęło tam co najmniej 360 cywilów.
Czytaj też:
Putin na stryczku. Kibice Legii pokazali, co sądzą o agresji na UkrainęCzytaj też:
Rosyjski ambasador grozi Zachodowi. "Ostrzegamy"