– Jestem gotowy pojechać na Ukrainę, ale tylko, jeżeli moja wizyta będzie użyteczna i przyczyni się do dialogu między prezydentami Ukrainy i Rosji, Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem, oraz zaprzestania walk – powiedział w poniedziałek prezydent Francji Emmanuel Macron na antenie telewizji BFM TV.
– Jestem gotowy pojechać do Kijowa czy innego ukraińskiego miasta, ale nie po to, by po prostu odwiedzić ambasadę – podkreślił polityk. Macron dodał, że "nie przestaje rozmawiać z prezydentami Zełenskim i Putinem, na prośbę prezydenta Zełenskiego".
Kijów wraca do życia, choć pozostaje w gotowości do obrony
Władze Kijowa przekazały, że ruch w mieście jest usprawniany, lecz bez narażania systemu obronnego.
Wywiady państw zachodnich informują, że Rosjanie całkowicie wycofali się spod Kijowa i od kilku dni koncentrują wszystkie swoje siły na wschodzie i południu Ukrainy. Eksperci nie mają większych wątpliwości, że do decydujących walk dojdzie w rejonie Donbasu.
Tymczasem Wojskowa administracja Kijowa przekazała w poniedziałek, że rosyjskie siły zbrojne opuściły obwody kijowski i czernihowski, to stan zagrożenia nie minął całkowicie.
"Dopóki nie zapanuje pokój, stolica Ukrainy musi być gotowa do obrony" – stwierdzono.
"Biorąc pod uwagę, że stolica jest politycznym i gospodarczym centrum Ukrainy - dziś wielu ludzi wraca, miasto żyje. Wojskowa administracja podejmuje kroki w celu usprawnienia ruchu w mieście bez narażania całego systemu obronnego" – napisano na koncie władz Kijowa w serwisie Telegram.
"Dziś zastanawiamy się nad decyzją o zwiększeniu liczby tras autobusowych, tramwajowych i trolejbusowych, eksploatacji metra, a także otwarciu mostów dla ruchu" – zaznaczono.
Czytaj też:
Niepokojące wieści z Mariupola. Azow: Rosjanie wykorzystali trującą substancję