Zdaniem Brytyjczyków, podane dane to prawdopodobnie "tylko ułamek prawdziwej liczby zgonów" – przekazał w piątek portal wyborcza.pl.
Statystyka została ustalona na podstawie oficjalnych zawiadomień, doniesień prasowych i potwierdzeń od rodzin ofiar.
Około 20 proc. potwierdzonych zgonów mieli stanowić oficerowie wojska Federacji Rosyjskiej.
Rosyjskie ofiary śmiertelne
Według wyliczeń, "nieproporcjonalna liczba ofiar pochodziła z biedniejszych regionów Rosji". Tylko trzech zmarłych to mieszkańcy Moskwy. I to pomimo że w stolicy kraju mieszka prawie 1 na 10 Rosjan.
Kreml nie opublikował zaktualizowanej liczby oficjalnych zgonów od 25 marca, kiedy to określił własne straty bojowe podczas wojny na Ukrainie na 1 351 ofiar. Ukraińcy twierdzą zaś, że od początku działań zbrojnych Rosja straciła około 25 tys. żołnierzy. Prawdziwa liczba jest jednak niemożliwa do poznania.
W zeszłym tygodniu Wielka Brytania oszacowała, że na Ukrainie zginąć mogło około 15 tys. rosyjskich żołnierzy.
Wojna na terytorium Ukrainy
Wojna na terytorium Ukrainy trwa od 24 lutego.
Ukraińskie siły zbrojne twierdzą, że Rosjanie "nie odnieśli sukcesu” w próbach przebicia się przez linie frontu w obwodach Ługańska i Doniecka.
Armia Ukrainy poinformowała, że rosyjscy żołnierze koncentrują się obecnie na likwidacji ukraińskich jednostek w zakładzie Azowstal w Mariupolu na wschodzie kraju. "Okupanci koncentrują swoje wysiłki na blokowaniu i próbie zniszczenia naszych jednostek w rejonie Azowstalu” – poinformowano w jednym z raportów.
Czytaj też:
"Prężenie muskułów" i "polityka straszenia". Były dowódca GROM o RosjiCzytaj też:
"To jest hipokryzja". Prezydent Ukrainy ocenił postawę Niemiec