Wizyta rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa miała odbyć się w dniach 6-7 czerwca. Przylot polityka został odwołany, ponieważ trzech sąsiadów Serbii odmówiło samolotowi szefa rosyjskiej dyplomacji skorzystania z ich przestrzeni powietrznej.
Bułgaria, która jest członkiem Unii Europejskiej wraz z Macedonią Północną i Czarnogórą, krajami, które podobnie jak Serbia mają nadzieję na przystąpienie do UE, nałożyły zakaz lotów dla rosyjskich maszyn w związku z agresją na Ukrainę. Decyzja Sofii ma związek z unijnymi sankcjami, które przewidują zamknięcie przestrzeni powietrznej państw członkowskich dla rosyjskich samolotów.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji potwierdziło anulowanie wizyty.
Sojusznik Putina
Serbia nie przystąpiła do szeroko zakrojonych sankcji UE wobec Rosji. UE i Wielka Brytania nałożyły całkowity zakaz lotów na rosyjskie samoloty – w tym na prywatne odrzutowce oligarchów – kilka dni po inwazji 24 lutego.
Podobnie jak wiele innych krajów europejskich, Serbia w dużym stopniu polega na rosyjskim gazie. Siergiej Ławrow miał prowadzić rozmowy w Belgradzie z prezydentem Aleksandarem Vuciciem dotyczące podpisanej niedawno nowej umowy na dostawy gazu dla Serbii.
Kreml zdecydowanie popiera odmowę uznania niepodległości Kosowa przez Serbię. Rosja zdecydowanie negatywnie oceniła działania NATO przeciwko Serbii w 1999 roku podczas wojny w Kosowie.
Komentując decyzję o uniemożliwieniu przelotu samolotu należącego do Rosji na państwami bałkańskim źródło z rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedziało, że "nasza dyplomacja jeszcze nie opanowała teleportacji”.
Na początku marca tysiące Serbów przemaszerowało przez Belgrad w geście przyjaźni z Rosją.
Czytaj też:
Ławrow składa zagraniczną wizytę. Polecą z nim rosyjscy żołnierzeCzytaj też:
"To bezpośrednia prowokacja". Ławrow reaguje na żądania Ukrainy