Obrady komisji arbitrażowej niemieckiej partii w Hanowerze trwały dwie i pół godziny – opisał portal Euractiv.
Sprawa dotyczyła usunięcia byłego kanclerza Republiki Federalnej Niemiec z szeregów jego formacji politycznej za powiązania z Rosją.
Brak porozumienia w partii
Christoph Matterne, szef oddziału SPD w Hanowerze, poinformował, że nieformalne obrady będą jeszcze trwały, a do porozumienia w partii może dojść w przeciągu najbliższych trzech tygodni. Do tej pory złożono 17 wniosków formalnych o wyrzucenie Gerharda Schroedera z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec. Jest mało prawdopodobne, by wszystkie wnioski zostały rozpatrzone pozytywnie. Jak przekazał bowiem Matterne, "kwestia wydalenia Schroedera prowadzi do dużego zamieszania w partii, ponieważ jest wielu członków, którzy solidaryzują się z byłym kanclerzem".
Co jednak najważniejsze, polityk miał stracić poparcie najwyższych rangą członków formacji, pomimo że większość z nich utrzymywała przez lata przyjazne stosunki ze Schroederem.
Związki Schroedera z Putinem
Były kanclerz Niemiec nigdy nie krył swojej sympatii wobec przywódcy Rosji Władimira Putina. Jednocześnie w jednym ze swoich wystąpień publicznych Schroeder zapewnił, że znajomość z liderem Federacji Rosyjskiej próbuje wykorzystać do negocjacji w sprawie Ukrainy. Jak tłumaczył, zakończenie działań wojennych na terytorium ukraińskim nie jest proste, jednak leży w interesie Europy. Natomiast dodał przy tym, iż "nie można na dłuższą metę izolować politycznie i ekonomicznie kraju, takiego jak Rosja".
Schroeder przez bardzo długi czas był krytykowany za swoje zaangażowanie w rosyjskich koncernach państwowych. Od razu po rozpoczęciu inwazji militarnej Rosji na Ukrainę 24 lutego tego roku zgłosiły się cztery lokalne oddziały SPD, które zażądały wydalenia polityka z partii. Potem regularnie dołączały kolejne.
Czytaj też:
Prasa: Niemcy mogą się nie podnieść. Ale nikt się tym nie przejmujeCzytaj też:
"Histeria stała się sportem masowym". Niemieckie media ostro o politykach