Redaktor naczelny gazety Ulf Poschardt w piątkowym komentarzu, na który powołała się Wirtualna Polska, skrytykował działania Republiki Federalnej Niemiec wobec obecnych i nadchodzących wyzwań politycznych oraz gospodarczych.
Zdaniem publicysty, niemiecki rząd, "zamiast podejmować środki zaradcze, nawołuje do wyrzeczeń, wstrzymuje tych, którzy chcą coś robić i kompromituje się na arenie międzynarodowej swoją transformacją energetyczną". "Niemcy zostają w tyle gospodarczo, ale nikt się tym nie przejmuje" – czytamy.
Transformacja energetyczna
W szczególnie ostrych słowach redaktor naczelny "Die Welt" skomentował transformację energetyczną w Niemczech, nazywając ją "wyśmiewaną na całym świecie". Podkreślił przy tym, iż "nawet brutalna wojna napastnicza w Europie" nie zmienia nic w tej sprawie. Tym samym obecny obóz władzy kontynuuje politykę rządu kanclerz Angeli Merkel.
Komentator mało optymistycznie patrzy też na przyszłość Niemiec. Jak stwierdził, kraj "upadnie podczas nadchodzącej recesji na nos". "Optymiści wierzą, że mentalność i krajobraz polityczny szybko ułożą się na nowo. Realiści mówią jednak o spadku, z którego możemy się już nie podnieść" – oznajmił.
Niemiecka histeria
W piątkowym wydaniu także niemiecki magazyn ekonomiczny "Handelsblatt" nie szczędził słów krytyki pod adresem niemieckich liderów.
"O ile dawniej prorok wieszczący jakąś katastrofę był postacią egzotyczną, teraz histeria stała się sportem masowym. Politycy, ekonomiści, a także dziennikarze prezentują w tych dniach wizję, zgodnie z którą Republika Federalna nieubłaganie zmierza ku przepaści" – relacjonowało czasopismo z Düsseldorfu. "Powraca strach przed słowem na »r« jak recesja. Panika jest nie tylko złym doradcą, ale także nie jest wskazana" – mogliśmy przeczytać.
Czytaj też:
"Są tylko same mniej albo bardziej złe możliwości". Niemcy w strachu przed decyzją Rosji