Wypowiedź Kamala Kharraziego dla telewizji Al-Jazeera pojawiła się po tym, jak prezydent USA Joe Biden obiecał podczas podróży do Izraela i Arabii Saudyjskiej, że Waszyngton zapobiegnie "zdobyciu przez Iran broni atomowej”.
Irański program nuklearny
Iran od dawna zaprzecza, że jego program nuklearny ma na celu budowę broni jądrowej. Jak wskazuje Teheran, rozwój energii atomowej ma zostać wykorzystany wyłącznie do celów cywilnych. Mimo to obawy Zachodu wciąż rosną, ponieważ Iran konsekwentnie testuje rakiety zdolne przenosić głowice nuklearne.
Wypowiedź Kharraziego jest rzadkim przypadkiem, kiedy najwyżsi irańscy urzędnicy otwarcie mówią o tym, że Teheran może być zainteresowany taką bronią.
– W ciągu kilku dni byliśmy w stanie wzbogacić uran do 60 procent i możemy z łatwością wyprodukować 90-procentowy wzbogacony uran… Iran ma techniczne środki do wyprodukowania bomby atomowej, ale nie podjął decyzji o jej zbudowaniu – powiedział Kharrazii.
Prezydent USA Donald Trump w maju 2018 r. wycofał Stany Zjednoczone z umowy nuklearnej, która zapewniła Teheranowi złagodzenie sankcji w zamian za ograniczenie programu nuklearnego. Po odejściu Trumpa i ponownym nałożeniu paraliżujących sankcji, Iran zaczął naruszać restrykcje dotyczące wzbogacania uranu zawarte w pakcie.
8 czerwca rada zarządzająca Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zdecydowaną większością głosów uchwaliła rezolucję przeciwko Iranowi, krytykując brak współpracy Teheranu z tym organem.
Iran i mocarstwa zachodnie prowadzą doraźne negocjacje w celu ożywienia paktu z 2015 roku, ale nie osiągnięto jeszcze porozumienia.
Izrael zagroził atakiem na irańskie obiekty nuklearne, jeśli program jądrowy Teheranu nie zostanie powstrzymany na drodze działań dyplomatycznych.
Czytaj też:
Arsenały jądrowe na świecie wzrosną w ciągu dziesięciu latCzytaj też:
Rosja może użyć broni jądrowej? Komentarz współpracowniczki PutinaCzytaj też:
Broń atomowa dla Ukrainy? Siemoniak: Trzeba o tym otwarcie dyskutować