Czarna lista Kremla. Rosja podjęła decyzję wobec pięciu kolejnych państw

Czarna lista Kremla. Rosja podjęła decyzję wobec pięciu kolejnych państw

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
Rząd w Moskwie rozszerzył listę krajów nieprzyjaznych Rosji, przeciwko którym podejmowane będą "środki zaradcze".

Do czarnej listy Kremla dołączyły Dania, Chorwacja, Grecja, Słowenia i Słowacja. Dokument wskazuje liczbę pracowników, których ambasady i konsulaty tych państw mogą zatrudnić w Rosji – podała w piątek agencja RIA Novosti.

Limit dla Grecji ustalono na 34 osoby, Danii – 20, Słowacji – 16. Słowenia i Chorwacja nie mogą już zatrudniać miejscowego personelu w swoich misjach dyplomatycznych i urzędach konsularnych.

Czarna lista Putina. Polska już na niej jest

"Lista zatwierdzona przez rząd nie jest ostateczna i biorąc pod uwagę trwające wrogie działania obcych państw skierowane przeciwko rosyjskim misjom za granicą, może zostać rozszerzona" – brzmi komunikat władz w Moskwie.

Ponadto w marcu 2022 r. rosyjski rząd zatwierdził listę obcych państw i terytoriów, które dopuszczają się nieprzyjaznych działań wobec Rosji. Na liście jest 48 podmiotów: Australia, Albania, Andora, Wielka Brytania, wszystkie kraje UE (w tym Polska), Islandia, Kanada, Liechtenstein, Mikronezja, Monako, Nowa Zelandia, Norwegia, Korea, San Marino, Macedonia Północna, Singapur, USA, Tajwan, Ukraina, Czarnogóra, Szwajcaria i Japonia.

Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła wszystko

Stosunki Rosji z Zachodem załamały się po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej.

Rosjanie od ponad pięciu miesięcy ostrzeliwują ukraińskie miasta i wsie, nie oszczędzając kobiet i dzieci i dopuszczając się zbrodni wojennych, których symbolem stała się masakra w Buczy, gdzie miało zostać zamordowanych ponad 400 osób.

Moskwa nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Za informowanie o sytuacji na froncie nie tak, jak życzy sobie Kreml (np. podawanie prawdy o zabitych żołnierzach rosyjskich), grozi nawet do 15 lat więzienia.

Czytaj też:
Kiedy Rosja zakończy wojnę? Rzecznik Kremla odpowiada
Czytaj też:
Unia Europejska nałożyła sankcje na "ruski mir"

Źródło: RIA Novosti / TASS / Reuters / CNN
Czytaj także