Rosyjskie wojska niemal stanęły. "Ukraina może odwrócić losy wojny"

Rosyjskie wojska niemal stanęły. "Ukraina może odwrócić losy wojny"

Dodano: 
Rosyjscy żołnierze podczas inwazji na Ukrainę
Rosyjscy żołnierze podczas inwazji na Ukrainę Źródło: PAP/EPA / STRINGER
Rosyjskie postępy na Ukrainie zwolniły niemal do zera, podczas gdy Ukraina ma wszelkie możliwości, aby ponownie odwrócić losy wojny na swoją korzyść – pisze "Washington Post".

– Rosjanie są bliscy wyczerpania zdolności do dalszych zdobyczy terytorialnych – powiedział "WP" George Barros, analityk amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW).

Jego zdaniem siły rosyjskie już porzuciły nadzieje na zdobycie Kijowa i wkrótce będą musiały liczyć się z niemożnością zdobycia całego Donbasu. – Rosja może odnieść sukces w zajęciu jednego lub dwóch miast Donbasu na swojej bezpośredniej linii ognia, ale trudno dostrzec, że zdobędzie coś więcej – ocenił ekspert.

– Wydaje się, że zdolność Rosjan do posuwania się naprzód słabnie – stwierdził Phillips O'Brien, profesor studiów strategicznych na Uniwersytecie St. Andrews w Szkocji. – Nie sądzę, by byli w stanie znacznie bardziej postępować w Donbasie – dodał.

Moskwa próbuje zrekompensować straty

Jednocześnie analitycy zwracają uwagę na masową akcję rekrutacyjną w całej Rosji mającą wygenerować siłę, której Moskwa rozpaczliwie potrzebuje, aby zrekompensować ogromne straty. W ostateczności Kreml posiada jeszcze zapasy broni jądrowej i innej broni masowego rażenia.

W międzyczasie armia ukraińska ma szansę przejąć inicjatywę, wykorzystując bardziej zaawansowaną artylerię, dostarczoną przez zachodnich sojuszników w ostatnich tygodniach, w szczególności amerykańskie systemy rakietowe HIMARS, których Kijów od dawna oczekiwał.

Putin rozpętał największą wojnę w Europie od 1945 r.

Broń z Zachodu dociera na Ukrainę od początku rosyjskiej inwazji, która przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej. Najwięcej sprzętu i wsparcia przekazały Ukrainie Stany Zjednoczone.

Rosja nie nazywa swoich działań wojną, lecz"specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Za informowanie o sytuacji na froncie nie tak, jak życzy sobie Kreml (np. podawanie prawdy o zabitych żołnierzach rosyjskich), grozi nawet do 15 lat więzienia.

Czytaj też:
"Sytuacja przechyla się na korzyść Ukrainy". Amerykański generał podał powód

Źródło: Washington Post
Czytaj także