Węgry: Kobiety przed aborcją będą musiały posłuchać bicia serca dziecka

Węgry: Kobiety przed aborcją będą musiały posłuchać bicia serca dziecka

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Od czwartku zmienia się prawo aborcyjne na Węgrzech. Kobiety chcące dokonać aborcji będą musiały posłuchać bicia serca dziecka.

Kobiety na Węgrzech, które będą chciały dokonać aborcji będą musiały wysłuchać bicia serca płodu – poinformował portal Euro News, powołując się na ogłoszone we wtorek zmiany w węgierskim prawie.

Według zapisu, zatwierdzonego przez ministra spraw wewnętrznych Sandora Pintera, kobiety w ciąży, które będą chciały dokonać aborcji zobowiązane są do uzyskania raportu od ginekologa, stwierdzającego, że zostały zapoznane "w wyraźnie rozpoznawalny sposób" z funkcjami życiowymi płodu. Ustawa wejdzie w życie 15 września.

Reakcja węgierskiej opozycji

Posłanka prawicowego ugrupowania Mi Hazank, Dora Duro, która prowadziła kampanię na rzecz nowelizacji ustawy, z zadowoleniem przyjęła decyzję.

– Rząd zrobił krok w kierunku ochrony wszystkich poczętych dzieci, ponieważ będzie co najmniej kilka sekund, kiedy będą mogły komunikować się z matką, słuchającą bicia ich serca – czytamy w poście na Facebooku.

facebook

Partie i organizacje liberalne skrytykowały ten ruch. – Węgierski rząd po cichu zakazuje aborcji, bez konsultacji z kobietami – twierdzi deputowany Timea Szabo. – Aborcja nie jest niczyim hobby, ale odmawianie pomocy kobietom i nie pytanie ich o zdanie jest barbarzyńskie – dodał.

Międzynarodowa organizacja Amnesty International nazwała zmianę prawną "niepokojącym krokiem wstecz".

Polska poparła rewolucyjną rezolucję ONZ

Przypomnijmy, Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych zatwierdziło rezolucję „Współpraca międzynarodowa w zakresie dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków zaradczych i pomocy dla ofiar przemocy seksualnej”, która promuje aborcję, tzw. prawa reprodukcyjne i język oparty na ideologii gender. Polska od początku poparła rezolucję, nie kwestionując kwalifikacji aborcji jako prawa człowieka.

Kilka dni przed głosowaniem, Instytut Ordo Iuris wystosował list do Prezydenta RP i Stałego Przedstawiciela RP przy ONZ, domagając się sprzeciwu wobec rezolucji, co do której nie ma międzynarodowego konsensusu i która dawałaby agendom ONZ większe kompetencje w zakresie promowania aborcji.

Czytaj też:
"To oznacza poparcie dla praw nazistowskich". Abp Gądecki o działaniach opozycji ws. aborcji
Czytaj też:
Trzaskowski: Olbrzymia większość partii zgadza się ze stanowiskiem Tuska

Źródło: Euro News
Czytaj także