Do sieci wypłynęły nagrania, na których widać zbuntowanych żołnierzy zebranych na stacji kolejowej w obwodzie biełgorodzkim. Chodzi o grupę około 500 wojskowych.
Żołnierze narzekają na warunki, w jakich muszą żyć – wskazują, że nie otrzymują wypłat, nie dostają jedzenia ani nowego sprzętu wojskowego.
– Przez tydzień żyliśmy w brutalnych warunkach, żadnych pieniędzy nie dostaliśmy. Zero. Nie wiadomo, kto dokąd jedzie. Mamy broń w rękach, ale nie jest do nas przypisana. Dostaliśmy amunicję bojową, ale żaden karabin maszynowy nie jest zarejestrowany w naszym wojsku. Jest na to artykuł kodeksu karnego. Nikt nas nie potrzebuje. Przygotowania zero – mówi jeden z buntowników.
Wojskowi narzekają na warunki, w jakich przyszło im działać. Ponoć po przyjeździe do obwodu musieli mieszkać na zewnątrz, przez co 90 proc. z nich jest obecnie chora. – Przez sześć dni mieszkaliśmy w okopach, które sami wykopaliśmy – mówi jeden z nich.
Rosyjska mobilizacja
21 września rosyjski prezydent Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację wojskową – oficjalnie z powodu konieczności "wyzwolenia" czterech południowo-wschodnich obwodów Ukrainy oraz rosnącym, zdaniem rosyjskich władz, zagrożeniem ze strony państw Zachodu.
Zgodnie z dekretem Putina, mobilizacji ma podlegać ok. 300 tys. osób pozostających w rezerwie, które wcześniej miały doświadczenie służby w rosyjskich Siłach Zbrojnych. Według rosyjskich mediów niezależnych, powołanie do wojska może otrzymać nie 300 tys., lecz nawet milion osób, głównie z azjatyckich części Federacji Rosyjskiej.
200 tys. Rosjan zmobilizowano, 700 tys. uciekło z kraju
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu poinformował, że w ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia mobilizacji do rosyjskiej armii wcielono 200 tys. mężczyzn. "The Moscow Times" zwraca uwagę, że liczba podana przez Szojgu wciąż jest o 100 tys. niższa od deklarowanego przez Moskwę celu mobilizacji 300 tys. rezerwistów.
Rosyjski "Forbes", powołując się na źródło na Kremlu, podał, że od po ogłoszeniu przez Putina mobilizacji z kraju wyjechało aż 700 tys. mężczyzn w wieku poborowym i członków ich rodzin – głównie do sąsiednich krajów na Kaukazie Południowym i w Azji Środkowej.
Według unijnej agencji granicznej Frontex, do krajów Unii Europejskiej wyjechało z powodu mobilizacji 66 tys. obywateli rosyjskich.
Czytaj też:
ISW: Ukraińska kontrofensywa nie osiągnęła jeszcze kulminacjiCzytaj też:
Putin podpisał ustawy o aneksji części Ukrainy