W poniedziałek rano Rosjanie przeprowadzili ataki na miasta w całej Ukrainie. Rakiety spadły m.in. na Kijów, Lwów, Tarnopol, Żytomierz, Zaporoże i Charków, niszcząc obiekty cywilne i infrastrukturę energetyczną.
Według ukraińskich służb ratunkowych zginęło co najmniej 14 osób, a ponad 90 zostało rannych.
Ministerstwo Obrony w Kijowie podało, że Rosja wystrzeliła ponad 80 pocisków na wiele celów w całej Ukrainie, z których 43 zostały zestrzelone przez obronę powietrzną.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że rozkazał "przeprowadzenie zmasowanych ataków rakietowych na ukraińską infrastrukturę energetyczną, wojskową i komunikacyjną" w odwecie za sobotni atak na most łączący Rosję z anektowanym Krymem.
Zmasowany ostrzał Ukrainy. Rosja wydała 400-700 mln dolarów
Opozycyjny rosyjski portal Meduza, powołując się na ukraiński "Forbes", podał, ile zmasowany atak rakietowy na ukraińskie miasta kosztował rosyjski budżet. Według publikacji mowa o kwocie od 400 do 700 mln dolarów.
Szacunki mają tak szeroki zakres, ponieważ dokładna liczba wystrzelonych rakiet nie jest znana. "Forbes", powołując się na oficjalne komunikaty, napisał, że na terytorium Ukrainy spadły 84 pociski manewrujące. W ataku brały udział także 24 drony.
Jak podano w materiale, Rosjanie wystrzelili na Ukrainę m.in. rakiety Kh-101 (koszt jednego pocisku to 13 mln dolarów), Kh-555, Kalibr, Iskander, Tornado-S i S-300.
W pierwszych dwóch miesiącach wojny rosyjskie wojska, jak wcześniej obliczył "Forbes", wystrzeliły na Ukrainę ponad 1300 rakiet, które kosztowały 7,5 mld dolarów.
Putin wywołał największą wojnę w Europie od 1945 r.
Atakując Ukrainę, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję sankcje ze strony USA, UE i innych krajów zachodnich.
Moskwa nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz"specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.
Czytaj też:
Dębski o ataku na Kijów: Marnowanie amunicji, głupota