W ciągu ostatnich kilku tygodni utworzyła się "koalicja chętnych” złożona z około 30 krajów pod przywództwem Wielkiej Brytanii i Francji, które chciały pomóc Ukrainie zagwarantować trwały pokój po zakończeniu wojny. Ale pomysł wysłania sił pokojowych, nad którym do niedawna intensywnie dyskutowano, napotkał ograniczenia logistyczne i polityczne, w tym sprzeciw ze strony Federacji Rosyjskiej i Stanów Zjednoczonych.
Nie będzie europejskich żołnierzy na Ukrainie
Anonimowy europejski dyplomata powiedział, że Europejczycy "wycofują się” teraz z pomysłu wysłania wojsk i starają się wymyślić "coś, co mogłoby być bardziej rozsądne”. Inny dodał, że pomysł wysłania wojsk był atrakcyjny, "gdy Ukraina była w lepszej sytuacji”, ale biorąc pod uwagę obecną sytuację na froncie i to, kto zasiada w Białym Domu, pomysł wysłania sił pokojowych nie jest już tak atrakcyjny.
Urzędnicy poinformowali, że dyskusje na szczycie w Paryżu w tym tygodniu będą koncentrować się na szeregu kwestii, takich jak wzmocnienie pozycji Ukrainy w celu zapobiegania przyszłym atakom oraz monitorowanie ograniczonego zawieszenia broni, które według doniesień zostało uzgodnione podczas rozmów w Arabii Saudyjskiej.
Wysoki rangą europejski urzędnik ds. obronności powiedział, że wycofanie się z pomysłu koalicji pokojowej nie oznacza, że poszczególne kraje nie rozmieszczą swoich jednostek na Ukrainie "w celu szkolenia i innego wsparcia”.
Jak zauważa agencja Reuters, chociaż szanse na wysłanie sił pokojowych maleją, sam pomysł pozostaje jedną z możliwych opcji. Na przykład dokument koncepcyjny przejrzany przez autorów artykułu stwierdza, że wysłanie kontyngentu sił pokojowych jest możliwe "jako część przyszłego porozumienia pokojowego i przy wsparciu Stanów Zjednoczonych”.
Według dyplomatów alternatywą dla sił pokojowych mogłoby być wzmocnienie wojsk w krajach sąsiadujących z Ukrainą, takich jak Rumunia.
Wspomniano także o niedawno ogłoszonej propozycji premier Włoch Giorgii Meloni: rozszerzenia Artykułu 5. Traktatu NATO dotyczącego obrony zbiorowej na Ukrainę, jednak bez pełnego członkostwa w Sojuszu. Jeden z europejskich dyplomatów zauważył, że taki krok zapewniłby "największą gwarancję bezpieczeństwa, jaką można zapewnić, przy niższych kosztach” niż faktyczne wysłanie wojsk na Ukrainę.
Czytaj też:
UE podała warunek zniesienia sankcji wobec RosjiCzytaj też:
"Wojna niszczy firmę". Gazprom idzie na dno