Napięta sytuacja w Chersoniu. Rosjanie apelują do mieszkańców

Napięta sytuacja w Chersoniu. Rosjanie apelują do mieszkańców

Dodano: 
Wojna na Ukrainie. Rosyjscy żołnierze w obwodzie ługańskim. Zdj. ilustracyjne
Wojna na Ukrainie. Rosyjscy żołnierze w obwodzie ługańskim. Zdj. ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / SERGEI ILNITSKY
Okupacyjne władze w Chersoniu nakazały mieszkańcom "natychmiastowe" opuszczenie miasta – podają media.

Prorosyjskie władze okupacyjne w Chersoniu apelują do mieszkańców, namawiając ich do opuszczenia miasta i przemieszczenia się na lewy brzeg Dniepru.

twitter

Jak relacjonuje agencja AFP i serwis "Ukraińska Prawda", lokalne władze twierdzą, że "w związku z napiętą sytuacją na froncie, rośnie niebezpieczeństwo ostrzału miasta i groźba ataków terrorystycznych".

Władze okupacyjne apelują, aby mieszkańcy wzięli ze sobą dokumenty, pieniądze, wartościowe rzeczy i ubrania.

ISW: Rosja chce stworzyć strefę buforową w regionie Chersonia

Eksperci think tanku ISW stawiają tezę, że rosyjscy żołnierze mogą próbować wysadzić tamę Elektrowni Wodnej Kachowka (HPP), by osłonić ich odwrót i uniemożliwić ukraińskim wojskom przemieszczenie się w głąb regionu. W najnowszym raporcie, analitycy tłumaczą, że po zniszczeniu zapory Rosja oskarży Ukrainę o dokonanie tego aktu sabotażu.

"Ukraina nie ma żadnego interesu w wysadzeniu tamy, która mogłaby zalać 80 ukraińskich miast, spowodować wysiedlenie setek tysięcy ludzi i zakłócić i tak już problematyczne dostawy energii elektrycznej. Jednak Rosja ma wszelkie powody, by próbować osłonić swoje wycofujące się siły i poszerzyć rzekę Dniepr, którą wojska ukraińskie będą musiały przekroczyć, aby kontynuować kontrofensywę” – czytamy w raporcie.

Analitycy podkreślają też, że absurdem są wszelkie twierdzenia, że siły rosyjskie nie wysadzą tamy z powodu obaw o dostawy wody na Krym. Eksperci ISW przypominają, że po aneksji półwyspu w 2014 roku Krym przez kilka lat funkcjonował bez wody, której dostawy przez Kanał Północnokrymski z Dniepru wstrzymano.

Ukraina obawia się katastrofy

Ukraińskie władze są świadome zagrożenia, jakie stwarza wysadzenie tamy na Kachowce. Według prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ponad 80 miejscowości, w tym Chersoń, może być zagrożonych powodzią, jeśli Rosjanie spełnią swoje groźby.

O zagrożeniu dla ukraińskich miast mówił także ambasador Ukrainy przy ONZ podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa.

Czytaj też:
Kolejne ataki Rosji. Rakiety spadły niedaleko granicy z Polską
Czytaj też:
Rosjanie zaminowali tamę na Dnieprze. "Przygotowują atak terrorystyczny"

Źródło: AFP
Czytaj także