W ostatnich dniach rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu "ostrzegał", że Kijów chce użyć tzw. brudnej bomby. Moskwa oskarżała także Zachód o pomoc w tworzeniu ładunku.
W czwartek do zarzutów ze strony Moskwy odniosła się stała przedstawicielka USA przy ONZ – Linda Thomas-Greenfield, która odrzuciła wszystkie oskarżenia o angażowanie się Waszyngtonu w rozwój broni biologicznej na Ukrainie. – Wszyscy wiemy, że te twierdzenia to czyste wymysły, przedstawione bez śladu dowodów – tłumaczyła Thomas-Greenfield.
– Ukraina nie ma programu tworzenia broni biologicznej (...) Stany Zjednoczone nie mają programu tworzenia broni biologicznej – podkreślała przedstawicielka USA przy ONZ.
Drony z "zarażonymi komarami"
Przedstawiciele Moskwy nie ustają jednak w atakach na USA, oskarżając Waszyngton o kolejne działania przeciwko Rosji.
W czwartek, stały przedstawiciel Rosji w Organizacji Narodów Zjednoczonych Wasilij Nebenzia, przedstawił na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ nowy zarzut wobec Stanów Zjednoczonych.
Dyplomata najpierw mówił o posiadanych przez Moskwę dokumentach rzekomo potwierdzających "rozprzestrzenianie niebezpiecznych infekcji przez ptaki wędrowne (…) i nietoperze" (prace nad tą "bronią biologiczną" miałyby być prowadzone w laboratoriach USA i Ukrainy).
Następnie Nebenzia stwierdził, że "wiadomo" o opatentowanym przez USA specjalnym dronie, który służby do "rozpylania zarażonych groźnymi wirusami komarów" na wojska przeciwnika.
"Rewelacje" przedstawianie przez stronę rosyjską skomentowała Linda Thomas-Greenfield, która określiła spotkanie jako "kolosalną stratę czasu". – To próba odwrócenia uwagi od okrucieństw popełnianych przez rosyjskie wojska w Ukrainie i desperacka taktyka usprawiedliwienia nieuzasadnionej wojny – podkreśliła dyplomatka.
Czytaj też:
"Degeneraci z MSZ" i "pie*****e" obliczenia". Wulgarne ataki Miedwiediewa na PolskęCzytaj też:
Ukraina zmaga się z brakami prądu. Miedwiediew stawia warunek