Sekretarz generalna Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – Helga Schmid – sprzeciwia się pomysłowi wykluczenia Moskwy z tej organizacji. W rozmowie z niemieckim dziennikiem "Die Welt" polityk tłumaczy, że "z dzisiejszej perspektywy (...) pozostanie Rosji członkiem OBWE ma sens".
– Utrzymywanie otwartych kanałów dyplomatycznych nie oznacza zgody na to, co robi Rosja – zapewnia jednocześnie Schmid.
– Przecież siedzenie przy jednym stole nie oznacza wymiany dyplomatycznych uprzejmości. Wręcz przeciwnie, już 3 marca np. zdecydowana większość państw uruchomiła mechanizm OBWE do badania naruszeń praw człowieka w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę – tłumaczy polityk w wywiadzie, dodając, że "pewnego dnia będziemy też znowu potrzebować kanałów komunikacji".
Premier Saksonii o wykluczeniu Rosji z OBWE. Reakcja Melnyka
Wypowiedzi Schmid chwali premier Saksonii Michael Kretschmer, który tłumaczy, że wykluczenie Moskwy z OBWE "byłoby niewłaściwym podejściem".
Na początku wpisu w mediach społecznościowych Kretschmer przyznaje, że rosyjska agresja to zbrodnia przeciwko ludzkości oraz łamanie prawa międzynarodowego i musi zostać zakończona tak szybko, jak to możliwe.
Następnie jednak polityk tłumaczy, że Rosja będzie istnieć także po zakończeniu wojny, więc należy utrzymywać z nią kontakty. "Współpraca z Rosją musi być ponownie możliwa po wojnie" – podkreśla Kretschmer. "Musimy bronić naszych europejskich & narodowych interesów" – dodaje premier Saksonii i stwierdza, że Niemcy i Europa potrzebują silnej polityki bezpieczeństwa.
Na wpis premier Saksonii zareagował wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy, były ambasador tego kraju w Berlinie – Andrij Melnyk.
Jak podkreślił dyplomata, "wcale nie jest pewne", że Rosja będzie istnieć po zakończeniu wojny. "Ten potwór upadnie" – zapewnia Melnyk, krytykując Kretschmera za jego "uległość wobec Moskwy".
Czytaj też:
Ukraińcy traktują nas, jak im pozwalamyCzytaj też:
Melnykiem prosto w twarz