Po ogłoszeniu przez prezydenta Rosji Władimira Putina, we wrześniu ubiegłego roku, decyzji tzw. częściowej mobilizacji do armii, z kraju zaczęli masowo uciekać młodzi mężczyźni.
Na początku października 2022 roku rosyjski oddział "Forbes" przekazał, że według szacunków dziennikarzy, terytorium państwowe Federacji Rosyjskiej opuściło około 700 tys. osób. Aż 200 tys. z nich miało wyjechać do Kazachstanu.
Zgodnie z ustaleniami innych mediów, które powołują się na źródła na Kremlu, prawdopodobnie już w październiku można było mówić nawet o milionie osób, które wyjechały z Rosji po 21 września tego roku, kiedy to prezydent Władimir Putin w orędziu ogłosił decyzję o mobilizacji.
Pieskow o powrocie uciekinierów
Chociaż wielu rosyjskich polityków negatywnie podchodzi do możliwości powrotu tych osób do kraju, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow tłumaczył w piątek, że Moskwa musi "walczyć" o swoich obywateli.
Media spekulują, że łagodniejsza postawa Kremla związana jest z poważnym kryzysem demograficznym, z którym zmaga się Rosja, a który pogłębiła mobilizacja oraz masowe ucieczki przez poborem. – Wszyscy są naszymi obywatelami i wszyscy mogli mieć różne powody do wyjazdu – tłumaczył Pieskow.
– Ci, którzy nie zeszli na ścieżkę wrogości wobec naszego państwa i obywateli, to ci, o którym musimy walczyć – dodał polityk.
Następnie rzecznik Kremla podkreślił, że rosyjskie władze powinny stworzyć tej grupie osób warunki do powrotu do kraju i zanim wyciągną wobec nich konsekwencje (związane z ucieczką przez mobilizacją) muszą zweryfikować każdy przypadek.
Wołodin chce konfiskaty majątku Rosjan obrażających kraj i armię
W piątek rano media podawały natomiast, że przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wieczesław Wołodin grozi odebraniem majątku obywatelom, którzy krytykują działania władz i wojska.
Wołodin oświadczył, że konieczne jest wprowadzenie do kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej klauzuli o konfiskacie mienia Rosjan, którzy wyjechali z kraju, i którzy nadal "publicznie obrzucają Rosję brudem".
"Dzięki naszemu krajowi łajdacy, którzy wyjechali, żyją wygodnie. Za granicą wynajmują nieruchomości, nadal otrzymują tantiemy na koszt obywateli rosyjskich. Jednocześnie pozwalają sobie publicznie obrzucać Rosję brudami, obrażać naszych żołnierzy i oficerów. Czują się bezkarni, wierząc, że sprawiedliwość ich nie dosięgnie" – napisał rosyjski polityk na swoim kanale Telegram.
Czytaj też:
Otoczenie Putina przygotowuje się do wyborówCzytaj też:
Ukraiński dyplomata: Turcja radykalnie zmieniła swój stosunek do wojny