Podczas spotkania z weteranami II wojny światowej i ocalałymi z oblężenia Leningradu Putin tłumaczył, że "w rzeczywistości od 2014 roku w Donbasie prowadzone są działania zbrojne na pełną skalę z użyciem ciężkiego sprzętu, artylerii, czołgów i samolotów".
– Wszystko, co teraz robimy, w tym "specjalna operacja wojskowa", polega na próbie zakończenia tej wojny. To jest powód naszej operacji, a także potrzeba ochrony naszych ludzi żyjących w regionie – przekonywał.
Według niego Rosja "długo cierpiała" i "próbowała pokojowo rozwiązać sytuację w Donbasie, ale została oszukana". – Jak się teraz okazuje, po prostu prowadzono nas za nos, oszukiwano. To nie pierwszy raz, kiedy to się nam przytrafiło – oświadczył Putin. I stwierdził, że na Ukrainie są ludzie, "którzy rozumieją, co się dzieje i mają właściwą ocenę" sytuacji.
Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa już prawie rok
Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego ub.r. od ataku z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa. W ostatnich tygodniach Rosja skoncentrowała się na ostrzale rakietowym i niszczeniu ukraińskiej infrastruktury energetycznej.
14 stycznia Rosjanie trafili rakietą przeciwokrętową w budynek mieszkalny w mieście Dniepr, zabijając ponad 40 osób, w tym troje dzieci. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o ten atak stwierdził, że wojska rosyjskie nie uderzają w cele cywilne na Ukrainie, a budynek mieszkalny został zniszczony w wyniku działań ukraińskich systemów obrony powietrznej.
Według Putina wojna to "specjalna operacja wojskowa"
Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje Zachodu.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" prowadzoną w celu "ochrony ludności rosyjskojęzycznej" przed "neonazistowskim rządem" w Kijowie.
Czytaj też:
Putin ogłosi dziś wojnę z Ukrainą i drugą falę mobilizacji w Rosji?